Ważnym momentem dla mieszkańców było utworzenie Batalionu Obrony Narodowej „Kościan” w maju 1939 roku. Ta formacja charakteryzowała się przestarzałym uzbrojeniem, brakiem wyposażenia. Stąd pomysł na powołanie „Koła Przyjaciół Kościańskiego Batalionu Obrony Narodowej” na zebraniu w miejscowej cukrowni dnia 13 lipca 1939 roku. Był to wyraz szczególnej więzi społecznej z żołnierzami batalionu, którzy byli ich sąsiadami, kolegami z pracy. Spotkanie odbyło się pod przewodnictwem starosty Tadeusza Karpińskiego, zaś jej organizatorem był Władysław Psarski ((Władysław Psarski urodził się 19 kwietnia 1888 roku w Ciechanowie. W 1912 roku uzyskał dyplom inżyniera cukrownictwa. Po I wojnie światowej został dyrektorem technicznym w cukrowni kościańskiej, a następnie naczelnym przedsiębiorstwa, którym zarządzał do wybuchu wojny. Jako członek Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem w latach 1930-1935 był posłem do Sejmu RP. Podczas czasie okupacji ukrywał się pod pseudonimem „Jastrzębiec”. Współpracował z Delegaturą Rządu na Kraj. Zginął podczas powstania warszawskiego w nocy z dnia 17 na 18 września. Na podstawie: M. Koszewski, Miejsca pamięci Narodowej na Ziemi Kościańskiej (1939-1945), Kościan 1979, s. 9.)). Członkami komitetu wykonawczego zostali:
- Władysław Psarski – prezes,
- Ks. Prob. Stanisław Bednarkiewicz – wiceprezes,
- Wawrzyniec Czajka – wiceprezes,
- Edmund Sowiński – sekretarz,
- Jan Hoeffner – skarbnik,
- Leon Mocek – członek,
- Teodor Walenciak.
Głównym celem wspomnianego komitetu była współpraca z władzami wojskowymi w zakresie dozbrojenia żołnierzy kościańskiego batalionu, a także otoczenia opieką ich rodzin oraz przeciwdziałania perfidnej i kłamliwej niemieckiej agitacji i propagandzie radiowej. Również na tym zebraniu powołano do życia „Powiatowy Komitet Dozbrojenia Moralnego”, którego zadaniem miało być podtrzymanie ducha wśród społeczeństwa. Jej twórcy będąc świadomi, że działalność w wielu wypadkach będzie równorzędna z „Kołem Przyjaciół Batalionu” zdecydowali się wybrać na przewodniczącego również dyr. Psarskiego ((Gazeta Polska, nr 162/1939 r.)).
Warto zwrócić uwagę na obecny patos w tym artykule. Liczne są odwołania do bojowego ducha narodu, obywatelskiego obowiązku, przywiązania do regionu, ziemi. Kościański batalion określany jest jako nasza mała armia, podkreślano, że są to sąsiedzi, koledzy, znajomi i przyjaciele mieszkańców ówczesnego Kościana.
Analizując działalność koła trudno mówić o sukcesach. Udało się zorganizować jedynie kilka wozów polowych przeznaczonych do transportu broni i amunicji w Śremie, zaś w samym Kościanie polecono wykonać owijacze do spodni. Główną przyczyną tych niepowodzeń był tak naprawdę brak czasu na działanie, bo tylko półtora miesiąca.
Podobne organizacje powoływano w innych miejscowościach. Przykładem sukcesów tego typu stowarzyszeń może być „Obywatelski Komitet Obrony Narodowej” w Szamotułach. Jak podają autorzy monografii szamotulskiego batalionu, dnia 2 lipca 1939 zorganizowano wręczenie broni żołnierzom batalionu, w związku z czym dowódca batalionu kpt. Stanisław Steczkowski zarządził koncentrację batalionu na rynku. Odbyła się tam uroczystość patriotyczna, w której oprócz żołnierzy szamotulskiego Batalionu ON, udział wzięli dostojnicy wojskowi z dowódcą DOK VII gen .bryg. Edmundem Knoll-Kownackim na czele, przedstawiciele władz cywilnych, przedstawiciele fundatorów broni, organizacje społeczne, kombatanci powstań narodowych, Przysposobienie Wojskowe, społeczeństwo i inni. Odpowiednią oprawę uroczystości zapewniała orkiestra wojskowa 57 Pułku Piechoty z Poznania. Podczas uroczystości zaprzysiężono żołnierzy batalionu, odprawiono uroczystą mszę świętą przy specjalnie ustawionym na rynku ołtarzu, poświęcono i przekazano batalionowi broń zakupioną z pieniędzy zebranych przez społeczeństwo, zaprezentowano uzbrojenie batalionu.
Roszak i Napierała na podstawie zachowanych fotografii ustalili następujące uzbrojenie i wyposażenie przekazane oddziałowi:
a) ciężki karabin maszynowy „Browning” wz.30 – 3 szt.,
b) ciężki karabin maszynowy „Hotchkiss” wz.14 – 3 szt.,
c) armata ppanc. „Bofors” wz.36 – 1 szt.,
d) karabin ppanc. „Ur” wz.35 – 1 szt.,
e) osobowy samochód terenowy „Łazik” Polski Fiat 508/III – 1 szt.,
f) motocykl CWS M111-Sokół 1000 z bocznym wózkiem – 1 szt ((W. Napierała, D. Roszak, Batalion Obrony Narodowej Szamotuły, Szamotuły 2002, s. 33.)).
Trudno dziś stwierdzić, jaka część tej broni i wyposażenia rzeczywiście trafiła do rąk żołnierzy szamotulskiego Batalionu ON, ale fakt, że społeczeństwu miasta udało się zebrać fundusze na wspomniany sprzęt zasługuje na uznanie oraz pokazuje, że na tym polu można było odnieść sukces.
Chyba najważniejszym wydarzeniem zorganizowanym przy pomocy kościańskiego komitetu było przygotowanie przyjęcia żołnierzy batalionu wracających 12 sierpnia popołudniu z ćwiczeń. Na łamach Gazety Polskiej opublikowano artykuł zachęcający do przyjścia mieszkańców do przybycia i powitania żołnierzy pod gmachem starostwa powiatowego przy Alejach Kościuszki ((Gazeta Polska, nr 188/1939.))
Następnego dnia, w niedzielnym numerze, przeczytać można było relację z uroczystej defilady kompanii śmigielskiej, kościańskiej, czempińskiej i oddziałów pomocniczych. Odebrał ją przed starostwem sam dowódca batalionu kpt. Trojanowski, w obecności wicestarosty Gawęckiego, ks. prob. Bednarkiewicza oraz pań i panów z „Koła Przyjaciół Kościańskiego Batalionu Obrony Narodowej”. Do defilady przygrywała orkiestra Wojewódzkiego Zakładu Psychiatrycznego.
Jak czytamy dalej: na dzielnie maszerujące szeregi naszych rezerwistów posypał się deszcz kwiatów, a miarowy odgłos kroków maszerujących kolumna zagłuszyły oklaski i niemilknące okrzyki obywateli, którzy tworząc długi szpaler wzdłuż Alei Kościuszki, witali w szeregach Obrony Narodowej swych mężów, ojców, braci i przyjaciół… A oni, nie pomni na trud przebytych ćwiczeń, uśmiechem dziękowali za serdeczne uczucia społeczeństwa” ((Tamże.)).
Podobne zdarzenia miały miejsce w innych miastach np. we wspomnianych Szamotułach. Przebieg wydarzeń był praktycznie identyczny. Wkroczeniu żołnierzy towarzyszyła potężna fala patriotycznego uniesienia i entuzjazmu, dodatkowo podsycana przez lokalne władze. Różnica polegała na zorganizowaniu przez mieszkańców poczęstunku dla rezerwistów w postaci kiełbasy, piwa, bułek oraz papierosów ((Odbyło się tutaj entuzjastyczne powitanie wracających z kilkudniowych ćwiczeń żołnierzy szamotulskiego baonu obrony narodowej. Szamotulanie dali znowu dowód głębokiej miłości i szczerego przywiązania dla naszej bohaterskiej armii. Uroczystości powitania przerodziła się w potężną manifestację na ich cześć.
Ulice miasta i Rynek, przyozdobione sztandarami o barwach narodowych, zapełniły się mieszkańcami miasta, którzy już od godziny 14 z naręczami kwiatów oczekiwali przybycia wojska. Już pierwsze, powitały wkraczające oddziały dzieci szkolne, przebywające na półkolonii w tutejszej szkole im. Staszica. Dziatwa ustawiona w szpaler wzdłuż ul. Dworcowej, po prostu zarzuciła kwiatami kroczącą na czele kompanię szamotulską, wznosząc entuzjastyczne okrzyki „Niech żyją”. Duma i radość rozpierała serca tłumów na widok dziarskich postaci kroczących w karnych szeregach ze śpiewem na ustach.
Na rynku batalion ustawiony w dwuszeregu został powitany przez p. starostę Narajewskiego i w-burm. dr Owsianego. Na serdeczne słowa powitania, odpowiedział d-ca baonu kpt. Steczkowski, dziękując obywatelstwu za tak gorące przyjęcie. Na zakończenie uwenerowano żołnierzy baonu skromnym posiłkiem, na który składały się bułki, kiełbasa, piwo, limoniada i papierosy. Na podstawie: Gazeta powszechna, nr 24.08.1939.))
.
Cywilne przygotowania obronne.
Ostatnie dni sierpnia roku 1939 były okresem gwałtownego kryzysu politycznego. W obliczu widma nieuchronnie zbliżającej się wojny w miastach położonych blisko zachodniej granicy przygotowywano się do zbrojnej konfrontacji z III Rzeszą. Kopano rowy przeciwczołgowe i strzeleckie, stawiano zapory, zasieki. Wprowadzono obowiązek świadczenia osobistego i rzeczowego, powoływano rezerwistów do wojska, przeprowadzano rekwizycję żywności, organizowano skup koni dla armii, wydawano zarządzenia w sprawie zwalczania dywersji i sabotażu oraz dotyczące uspokojenia opinii publicznej.
Wszystkie działania, które zdecydowano się wykonać mają swoje odbicie w materiałach źródłowych na które składają się tajne bądź poufne zarządzenia, instrukcje, telefonogramy kościańskiego starosty Tadeusza Karpińskiego z ostatnich dni pokoju ((Rocznik leszczyński, red. M. Szczepaniak, Poznań 1979, s. 211.)).
22 sierpnia 1939 roku w Kościanie wydano zarządzenie ogólne w sprawie zmobilizowania rezerwistów, koni i wozów oraz ludności cywilnej do świadczeń osobistych i rzeczowych. W tymże piśmie podano wszelkie instrukcje dotyczące doręczenia kart mobilizacyjnych oraz zachowania samych kurierów. Do każdej komisji poborowej delegowano jednego urzędnika zaopatrzonego w księgi ewidencyjne koni. Głównym elementem zarządzenia było dopilnowanie, aby rezerwiści stawili się najdalej w przeciągu dwóch godzin od dostarczenia im kart do swoich oddziałów wojskowych, właściciele koni, wozów oraz ewentualnie samochodów mieli stawić się do Komisji Poboru Koni lub Komisji Poboru Samochodów. Po upływie 10-12 godzin, każda osoba uchylająca się miała być ścigana w porozumieniu z właściwym posterunkiem policji. Napięta atmosfera panująca w powiecie wymusiła wprowadzenie stanu pogotowia ((Tamże, s. 214-215.)). Zadbano nawet o zastępstwa w miejsce powołanych do służby wojskowej lekarzy, aptekarzy, farmaceutów ((Tamże, s. 222.)).