Jako że decyzję w sprawie Libii podjęła ONZ amerykanie najprawdopodobniej również zaangażują się w działania lotnicze.
Według gen. Normana Schwartza jednym z możliwych posunięć byłoby zaangażowanie F-22 Raptor jako samolotów przełamania obrony libijskiej. Według generała ustanowienie no-fly zone może potrwać ponad tydzień. Jako myśliwce mogłyby być użyte F-15, F-16 oraz w początkowej fazie operacji właśnie F-22. Oczywiście poza samolotami myśliwskimi konieczne będzie użycie samolotów wsparcia, walki elektronicznej i przeciwdziałania radioelektronicznego oraz tankowców , które pozwoliłyby na dłuższe operowanie zaangażowanych maszyn. Użycie bezzałogowych aparatów będzie nieco utrudnione jako że większość jest już zaangażowana w konflikt w Afganistanie, a cześć wspiera walkę ze skutkami tsunami w Japonii.
Zdjęcie: Lockheed Martin
Źródło: abcnews