Coraz częściej dochodziło do lotów rozpoznawczych, ale Brytyjczycy byli na to przygotowani i gdy tylko na niebie pojawiał się przeciwnik podrywano dyżurującą maszynę. Nierzadko dochodziło do wymiany ognia, ale strącenie w warunkach nocnych nie było łatwe. Tymczasem Niemcy parli naprzód i padły Saloniki, a korytarz wiodący z Jugosławii był niczym autostrada. 10 kwietnia znów nie było zbyt wielkiej aktywności, ale 9 Blenheimów znalazła kolumnę wojsk Niemieckich i zakatowała ją z sukcesem. Po południu powtórzono ataki w tym samym sektorze, ale tym razem na spotkanie wyleciały Bf 109E i Bf 110. Na szczęście dla atakujących na niebie zalegała spora warstwa chmur więc możliwe było wycofanie się z rejonu walk bez większych szkód. Niemcy natomiast zaliczyli pewne straty zarówno wśród Bf 110 jaki Bf 109, ale wynikały one ze złych warunków pogodowych. Niemcom w atakach na cele w Grecji sekundowali Włosi i działania Regia Aeronautica były dość intensywne. Załamanie we wschodniej Macedonii pozwoliło Niemcom na zmianę kierunku marszu i podjęcie bardziej zdecydowanych działań na kierunku południowym. Brytyjczycy musieli się wycofać.
Rankiem 11 kwietnia do akcji włączył się Fliegerkorps X i maszyny startujące z Sycylii znów znalazły się nad Grecją. Na szczęści w powietrzu znalazł się Sqn ldr Pattle z 33 dywizjonu, który wykonywał przelot na inne lotnisko. Natychmiast nakierowano go na minujące wejście do portu Ju 88 co dla Niemców skończyło się utratą dwóch samolotów.
Brytyjczycy w odpowiedzi znów zamierzali zaatakować drogę Priłep-Bitola, którą z powodzeniem atakowali wcześniej. Tym razem jednak Niemcy byli przygotowanie na taką okoliczność. Całą 6 Blenheimów została trafiona z czego jedna z maszyn została utracona. Zła pogoda uniemożliwiła loty maszynom z innych dywizjonów, ale z odsieczą przybywały właśnie Wellingtony lecące w prost z Egiptu. Tej samej nocy samoloty już nękały postępujących naprzód Niemców. Z kolei maszyny należące do Fliegerkorps VIII zaatakowały oddziały nowozelandzkie.
12 kwietnia to znów brytyjskie ataki w rejonie Bitoli, ale tym razem na drodze w kierunku na Wełes. Po południu Hurricanom z kolei udało się przechwycić i ostrzelać Do 215. W drodze powrotnej 33 dywizjon napotkał na swojej drodze S.79 eskortowane przez Bf 109. Nastąpił szybki podział sił i część maszyn zajęła się osłoną, a reszta skupiła się na S.79. Niemcy stracili jeden samolot.
13 kwietnia nastąpiła poprawa pogody. Jako że nad Jugosławią sprawy wyglądały coraz lepiej dla Niemców możliwe było zaangażowanie większych sił na kierunku Greckim. Przełożyło się to na około 70 samolotów atakujących port Wolos co doprowadziło do jego zniszczenia.
14 Brytyjczycy zajęli pozycje na linii Olimp- Serwia. Znów poprawa pogody oraz zmniejszenie aktywności nad Jugosławią pozwoliły Niemcom skupić się bardziej na Grecji. Atak 6 Blenheimów osłanianej przez 4 Hurricany spotkała się z silnym ogniem z ziemi oraz interwencją 2 Bf 109. Cała akcja skończyła się uszkodzeniem 4 z 6 Blenheimów. Działania były tego dnia dość intensywne i w krótkich odstępach czasu dochodziło do starć pomiędzy stronami zmieniającymi swe siły na ofensywne bądź defensywne. Tego dnia Niemcy zapuścili się m.in. nad Pireus wysyłając Ju 88 w eskorcie Bf 110. Pomimo tego, że Grcy byli nieco w cieniu walk również i oni mieli swoje sukcesy. PZL-24 pilotowany przez sgt Argyropoulosa miał zestrzelić Ju 87 nieopodal Trikali.
Jak już wspomniano wcześniej do Grecji wycofywały się samoloty oraz odleciał Rząd wraz z królem i zasobami złota. W krótkim czasie na lotnisku Paramythia wylądowało ponad 40 samolotów, a nie było to jedyne miejsce do którego uciekali Jugosłowianie. 15 kwietnia nad lotniskiem pojawiły się włoskie MC200 i wykonując ataki z lotu koszącego uzyskały sporo trafień uszkadzając lub niszcząc niemal połowę ze zgromadzonego sprzętu uratowanego z Jugosławii. Nie był to ostatni atak tego dnia ze strony Włochów. Zaatakowano również Janinę. Paramythia zaliczyła kolejne ataki i musiało dość do ewakuacji lotniska. Przybywające z Jugosławii samoloty miały teraz być kierowane do Agrinio. Ataki spadły również na Larissę. W sumie Niemcy w ciągu dnia zgłosili 19 maszyn zniszczonych na tym lotnisku, ale sami również ponieśli ciężkie straty podczas porannego ataku z lotu koszącego, gdy 8 Bf 109 starło się 3 Hurricanów, które akurat startowały z lotniska. W walce zginął jeden z Experten kampanii norweskiej Lt Jacob Arnoldy.
W tym samym czasie doszło do starcia nad lotniskiem Kalampaka/Vasiliki. Znajdujące się tam maszyny stanowiące zlepek różnych typów i jednostek wystartowały na przechwycenie niemieckich bombowców lecących nad lotnisko, ale w ostatnim momencie Niemcy zmienili cele ataku i gdy podniesione myśliwce zaczęły zbliżać się do bombowców spadło na nie około 20 niemieckich Bf 109. W sumie zgłoszono 7 zestrzeleń czasami mylnie rozpoznając greckie samoloty. Po porannym ataku na Larissę spadł kolejny atak i w sumie zniszczonych podczas obu nalotów miało zostać 14 Hurricanów.
Niemcy nadal mocno naciskali i tym razem Messerschmitty zaatakowały lotnisko Niamata. Bf 109E odniosły spory sukces niszcząc 6 Blenheimów, a poprawka wykonana parę godzin później powiększyła liczbę maszyn niezdolnych do lotu. Ogień obrońców był na tyle skuteczny, że udało się poważnie uszkodzić dwa Bf 109. W sumie na ten cel wykonano 5 nalotów z niskiego pułapu i wszystkie Blenheimy zostały wyłączone z działania.
Postępujące wojska niemieckie wymusiły wycofanie się oddziałów broniących Grecji w kierunku Termopil. Ryzyko okrążenia było zbyt duże. Jak się później okazało znów przechwycono Niemieckie komunikaty i możliwe było zawczasu podjęcie odpowiednich działań. Wiązało się to z opuszczeniem kilku kluczowych lotnisk, ale siły obrońców topniały w szybkim tempie więc cała operacja nie była aż tak trudna. Brytyjczykom pozostało nieco ponad 20 bombowców oraz 16 Hurricanów, 12 Gladiatorów i 14 Blenheimów IF (wersja myśliwska).
Na lądzie sytuacja była jeszcze gorsza i było coraz bliżej do ogólnego załamania frontu, a i morale obrońców nie stało na najwyższym poziomie. 16 kwietnia Hurricany odniosły pewne sukcesy w walkach z atakującymi port Chalkida Ju 88.
Gdy padła Jugosławia oczywistym stał się upadek morale walczących Greków i po jednostkach zaczęły krążyć plotki, że koniec jest już bliski. Wewnątrz obozu Greckiego ścierały się dwie opcje- jedna była za odwrotem na Kretę, ale przeciwna jej ekipa twierdziła, że trzeba pozostać ponieważ elementy sprzyjające Niemcom są zbyt silne w kraju. Trwały już negocjacje pomiędzy jedną z Greckich armii oraz uzgadniano wycofanie brytyjskich jednostek lotniczych, jako że przewaga w powietrzu Niemców byłą zbyt duża. Działania pozostałych maszyn sprowadzały się do patroli obronnych, a Niemcy dopisywali na swoje konto kolejne zniszczone samoloty na kolejnych lotniskach. Straty RAF były duże, ale maszyny operowały dalej i był to swego rodzaju policzek dla Luftwaffe. Taka sytuacja anie mogła trwać zbyt długo postanowiono wzmocnić ataki w rejonie Aten i przy okazji zniszczyć resztki oddziałów brytyjskich. W tym czasie równiny Greckie były już pod niepodzielnym panowanie Luftwaffe i samoloty operowały zupełnie bezkarnie, ale 20 kwietnia miał oznaczać kolejne zniszczenia resztek RAF w regionie.
Wycofujące się oddziały były doskonałym celem dla Ju 87. Podczas jednej z akcji około 40 maszyn tego typu atakowała oddziały australijskiej, nowozelandzkie i greckie. Hurricany były jednak na posterunku i zanim eskorta zdążyła wkroczyć Brytyjczycy zgłosili 4 zestrzelenia.
Trzeba przyznać, że powtarzające się defensywne patrole dobrze wpływały na morale walczących na lądzie i nie można nie doceniać tego aspektu walki w powietrzu.
Jak już wspominano 21 ustalono, że Brytyjczycy mają opuścić Grecję, ale postanowiono uczynić to w maksymalnym porządku. 22 kwietnia atak z lotu koszącego spadł na lotnisko Menidi. Niemcy zgłosili zniszczenie 8 samolotów co niezbyt odbiegało od prawdy. Gdy nastąpiła przerwa w atakach rozpoczęto ewakuację na Kretę personelu i samolotów. Również pozostałe lotniska przygotowywały się do wycofania. Z Hassani odleciały Gladiatory i Lysandery na Heraklion. Kolejne maszyny zostały wycofane przez Peloponez.
22 kwietnia Sunderland należący do 230 dywizjonu ewakuował część greckiej rodziny królewskiej do Suda Bay. Z kolei na lotnisku Argos zgromadzono brytyjskie Hurricany i greckie Potezy i PZL, Avro 626, Tutory i masę innego przestarzałego sprzętu. Okoliczna ludność pomagała maskować samoloty dodatkowo chronione bliskością gajów oliwnych.
Brak panowania w powietrzu poważnie utrudniało odwrót. Niemcy skutecznie atakowali jednostki mające na celu wywiezienie Brytyjczyków i zgromadzone statki ponosiły poważne straty. Tymczasem na Krecie szykowano już miejsca dla mających przybyć wojsk, a na Argos starano się doprowadzić do używalności jak największą liczbę Hurricanów by móc je przerzucić na Kretę. Brytyjczycy cały czas wysyłali niewielkie patrole bojowe nad Pireus by choć trochę wspomóc całą operację.
W końcu dla Argos nadszedł kres i intensywny atak doprowadził do zniszczenia wielu maszyn. Niemieckie Bf 110 latały nad lotniskiem przez dobre 40 minut i atakowały wszystko kilkukrotnie. W sumie Niemcy zgłosili zniszczenie 53 maszyn na Argos tego dnia. Środek ciężkości coraz bardziej przenosił się w kierunku Krety i ostrze Niemieckie kierowało się teraz coraz bardziej w tamtą stronę.
Jugosławia i Grecja z pewnością miały wpływ na przebieg drugiej wojny światowej odciągając Hitlera od jego głównego celu jakim była Rosja. Zwłaszcza Jugosławia stała się niemiłym zaskoczeniem w planach imperialnych, a jej zdobycie musiało odbyć się jak najmniejszym kosztem dla infrastruktury, która miała zostać wykorzystana na późniejszym etapie podczas walk na wschodzie. W zasadzie z takimi przeciwnikami jak dwa wspomniane kraje powinien poradzić sobie Mussolini używając do tego jedynie sił własnych, ale nie pierwszy i nie ostatni raz sojusz z Włochami miał się okazać dla Niemców kulą u nogi, a nie wsparciem. Jugosłowianie zostali pokonani w podobny sposób jak to miało miejsce przy wcześniejszych kampaniach, ale rysa na szkle została poczyniona nad Wielką Brytanią, a front wschodni miał doprowadzić do pęknięcia i ostatecznego upadku Hitlera.
dr Krzysztof Kuska
Bibliografia:
Bishop Chris, Eskadry Luftwaffe 1939-1945, Warszawa 2008.
Held Werner, Trautloft Hannes, Bob Ekkhard, JG 54, West Chester 1994.
McNab Chris, German Luftwaffe in WWII, Londyn 2009.
Murray Williamson, Stratego for defeat, Maxwell 1983.
Pavelec S. Mike, Luftwaffe 1933-1945, Poznań 2010.
Ring Hans, Girbig Werner, Jagdgeschwader 27, Stuttgart 1971.
Shores Christopher, Cull Brian, Malizia Nicola, Air War for Yugoslavia, Greece and Cretet, London 1987.
Weal J., Luftwaffe Schlachtgruppen, Oxford 2004.
Weal John, Jagdgeschwader 27 'Afrika’, Oxford 2003.
Weal John, Jagdgescwahder 54 'Grünherz’, Oxford 2001.
Mombeck Eric, Roba Jan-Louis, Pegg Martin, Jagdwaffe, Strike in the Balkans, April-May 1941, Sittingbourne 2002
Zdjęcie: Wikimedia Commons