Plany dynastyczne Jana III Sobieskiego w świetle historiografii polskiej dwudziestolecia międzywojennego

Ogólne stwierdzenie o zwiększeniu szans Jakuba na elekcję po śmierci ojca, na jakie miało wpłynąć małżeństwo austriackie zawarł w swojej pracy Artur Śliwiński. Narodzenie tego pomysłu datuje on na okres zbliżenia Rzeczypospolitej z Austrią. (( A. Śliwiński, Jan Sobieski, Warszawa 1924, s. 237.))
Otton Laskowski podał z kolei, iż ślub Jakuba z Jadwigą Elżbietą odbył się 25 marca 1691 roku. Stwierdził jednocześnie, że król mógł liczyć na poparcie swoich planów dynastycznych ze strony Austrii, lecz dodał na koniec: „/…/ przyszłość jednak miała zweryfikować tę wiarę”. (( O. Laskowski, op. cit., s. 330.)) Trudno się oprzeć wrażeniu, iż wspominając o weryfikacji przez przyszłość nadziei Jakuba na zdobycie tronu, Laskowski po raz kolejny dał wyraz swoje niechęci wobec późniejszego zaborcy – Austrii, przedstawiając ten kraj jako wiarołomny.
„Żaden ojciec nie mógł myśleć obojętnie o przyszłości potomstwa, jakoż król zaraz po Wiedniu, jeżeli nie wcześniej, szukał po świecie dla swego Jakuba posażnej partii, choćby w dynastii portugalskiej. […] Żaden też król, nawet najczystszej krwi sarmackiej, nie wyparłby się na jego miejscu dążenia do sukcesji i do wzmocnienia rządu, a to już się nazywało w ustach rywali i tłumu absolutum dominium.” ((W. Konopczyński, op. cit., s. 74.)) – napisał Władysław Konopczyński. Jak widać z zacytowanej opinii, Konopczyński nie miał za złe Janowi III jego planów dynastycznych realizowanych poprzez próby skoligacenia się z potężnymi rodami Europy. Rozgrzeszył króla ojcowską troską o dzieci, ale też troską o interesy ojczyzny, bo tak chyba można interpretować próby wzmocnienia władzy królewskiej. Jednak ocena polityki dynastycznej Sobieskiego dokonana przez Władysława Konopczyńskiego nie była pozbawiona krytyki. Formułując tezę, iż król dążył do zapewnienia Jakubowi takiego stanowiska, aby Polacy we własnym interesie musieli obrać go na następcę, a „zagranica” musiała ten wybór poprzeć dodał, że sąsiedzi wiedzą, iż „…król nie spocznie, dopóki nie osiągnie połowicznego sukcesu w tych staraniach. Wiedzą […] i próbują wytargować na Sobieskim realne korzyści państwowe w zamian za perspektywę poparcia jego rodowych ambicji. W Polsce te ambicje wywołują łatwo zrozumiały opór.” ((Ibidem, s. 61.)) Widoczny jest więc tutaj zarzut o prywatę, choć nie jest on zbyt ostro postawiony. Konopczyński zarzucał raczej królowi zaniedbanie interesów państwowych dla korzyści prywatnych. Jednak ogólna ocena Jana III dokonana przez Władysława Konopczyńskiego jest bardzo pozytywna, mimo wytknięcia kilku błędów królowi przez tego wybitnego historyka.
Swoją opinię na temat planów dynastycznych Jana III przedstawił również Tadeusz Żeleński – Boy, w głośnej biografii Marysieńki Sobieskiej. Wprawdzie Żeleński – Boy nie był z wykształcenia historykiem, ale o walorach jego pracy przekonuje we wstępie do niej Władysław Czapliński. Pisze on, iż fachowy historyk nie powinien lekceważyć pracy Boya. Był on bowiem wybitnym znawcą psychiki ludzkiej i jego spostrzeżenia są na ogół bardzo cenne. (( W.Czapliński, „Marysieńka Sobieska” w oczach historyka, [w:] Tadeusz Żeleński – Boy, Marysieńka Sobieska, Warszawa 1974, s. 6.))
Żeleński – Boy zgadzał się z tezą mówiącą, że ambicją Sobieskiego było utworzenie dynastii. Król liczył, iż pomóc w tym może mu skoligacenie się z panującymi rodami Europy. Zaowocowało to tym, że „na uwięzi” Austrii trzymała go nadzieja małżeństwa Jakuba z arcyksiężniczką austriacką. (( T.Żeleński – Boy, Marysieńka Sobieska, Warszawa 1974, s. 287.)) Wspomnienie o uwięzi jednoznacznie sugeruje, że Żeleński taką politykę uważał za błąd.
Jako przejaw polityki dynastycznej Jana III historycy postrzegają też działania króla związane z Prusami. Elektor, mimo że był lennikiem Rzeczypospolitej, wielokrotnie zachowywał się wobec niej nielojalnie, wręcz wrogo. To nie nastawiało do niego pozytywnie szlachty polskiej, a Sobieski liczył, że można na tych nastrojach coś dla swojego rodu ugrać.
Jednym z najlepszych znawców polityki bałtyckiej Jana III Sobieskiego był Kazimierz Piwarski. Poświęcił on wiele swoich prac na omówienie pruskich planów króla, zarówno tych sprzed odsieczy wiedeńskiej, jak i tych późniejszych. Badacz ten sugerował, iż Jan III chciał rewindykacji Prus Książęcych, ponieważ „sięgał wzrokiem dalej niż ogromna większość rodaków.” ((K.Piwarski, Polityka bałtycka Jana III w latach 1675 – 1679, [w:] Księga pamiątkowa ku czci Profesora Dra Wacława Sobieskiego, T. 1, Kraków 1932, s. 204. )) Prace Kazimierza Piwarskiego pochodzące z okresu dwudziestolecia międzywojennego i mają charakterystyczne dla tamtych czasów cechy. Autor patrzy na Brandenburgię i Austrię jako na uczestników zaborów. Niemal wymaga od bohaterów swoich prac dostrzegania niebezpieczeństwa ze strony brandenburskiej i zżymał się na warcholstwo i sprzedajność szlachty.
Piwarski twierdził wprost, że nie było tajemnicą, iż północna polityka Sobieskiego była wyrazem jego celów dynastycznych. Prusy Książęce miał Jan III zdobyć dla Jakuba, aby przygotować i wzmocnić jego pozycję w sukcesji. Gdańszczanie i agenci brandenburscy notowali w 1676r. skupowanie dóbr w Prusach Królewskich przez króla. Piwarski twierdził też, iż był ponoć plan oddania Jakubowi Warmii w administrację, po „pchnięciu” biskupa Wydżgi na wyższe stanowisko. (( Ibidem, s. 211.))
Co ciekawe, Piwarski nie obwinia Jana III, że nie skorzystał z szansy odzyskania Lęborka, Bytowa i Drahimia, kiedy było to możliwe. Był taki okres, kiedy elektor w trudnej dla siebie sytuacji gotów był na ustępstwa i proponował Sobieskiemu właśnie te miasta w zamian za poniechanie wrogiego wystąpienia. Król miał jednak wtedy wielkie plany odzyskania całych Prus i zrozumiałe jest, że propozycji Fryderyka Wilhelma nie przyjął. Zauważył też Piwarski, iż trudno się dziwić Janowi III, że nie zaczął wojny z Brandenburgią, gdyż w zaistniałych okolicznościach byłoby to bardzo niekorzystne posunięcie. ((Ibidem, s. 262 – 263.))
W 1675 roku Jan III zawarł tajny układ z Francją, zwany traktatem jaworowskim. Porozumienie to, w opinii Ottona Laskowskiego, otwierało Polsce widoki odzyskania Prus Książęcych, zdobycia szerokiego wyjścia na morze, a Sobieskiemu dawało podstawy do utrwalenia dynastii. (( O. Laskowski, op. cit., s. 140.)) Było to o tyle korzystne, że zdaniem historyka Sobieski uświadamiał sobie zagrożenie ze strony rosnącej potęgi Brandenburgii. Osłabić ją można było właśnie poprzez odebranie jej Prus. (( Ibidem, s. 170.))