Wyszkolenie pilotów lotnictwa ZSRR przed II wojną światową. Rys

Wszyscy badacze na pierwszym miejscu wśród przyczyn porażki lotnictwa radzieckiego w czasie operacji „Barbarossa” wymieniają słabe doświadczenie i wyszkolenie personelu WWS

Jest to prawda. Przyczyn tego stanu rzeczy było wiele. Najważniejszą z nich była z pewnością „masowość” w czasie rekrutacji do sił lotniczych. Otóż, w związku z tym, że wzrost liczebny floty czerwonej w latach trzydziestych był bardzo szybki, potrzebne były kadry. Hasło „Komsomolcy na samoloty”, bardzo popularne w ZSRR doprowadziło do tego, że do lotnictwa trafiło bardzo dużo ludzi, którzy nie byli dostatecznie przygotowani do służby w lotnictwie. Okres szkolenia trwał tylko rok, z tego niewiele czasu pilot spędzał w powietrzu, w szkołach pilotażu uczono tylko obsługi samolotu i podstawowych akrobacji powietrznych. Dalsze szkolenie miało odbywać się już w jednostkach bojowych, gdzie uczono głównie lotów w szykach, rzadko kiedy strzelania, które było głównym mankamentem całej rzeszy radzieckich pilotów. Dodatkowym problemem kładącym cień na możliwości wyszkolenia pilotów, były ciągłe ograniczenia w przydziałach paliwa, którego mimo obfitych rezerw nie dostarczano w wystarczających ilościach. Można zaryzykować stwierdzenie, że liczebność WWS nie miała przełożenia na możliwości bojowe. Naczelne dowództwo o tym wiedziało, ale dla Rosjan łatwiej było zastąpić poległych pilotów i maszyny utracone w boju, aniżeli pozwolić sobie na kosztowne długotrwałe szkolenie, wszystko było podporządkowane pod szybki rozwój liczebny, nie jakościowy. Nie można jednak jednoznacznie potępiać WWS we wszystkich aspektach. Ciekawe jest porównanie WWS i RAF-u przedstawione przez Michulca w książce „Stalinowskie sokoły”, otóż biorąc pod uwagę RAF z przełomu lat 1940 –
1941 to nie różnił się on od lotnictwa radzieckiego szczególnie, poziom szkolenia i wyszkolenia pilotów był podobny, użytkowany sprzęt na zbliżonym poziomie, taktyka lotu i stosowane manewry również. Ewentualną przewagę w wyszkoleniu wyrównywała niezwykła zaciętość i agresywność Rosjan, a także ich duża liczebność. Ten aspekt jest szczególnie ważny, gdyż liczebność w efekcie wydaje się być kryterium najważniejszym (dalszy tok wojny radziecko – niemieckiej to pokazał). Biorąc pod uwagę doświadczenie w szeregach WWS, trzeba przyznać, że wobec masy pilotów, tylko nieliczni mieli je na przyzwoitym poziomie. A doświadczenie zbierano w czasie trwania konfliktów zbrojnych: w Hiszpanii, w Chinach, w Mongolii, w Polsce i w Finlandii. We wszystkich tych konfliktach brał udział stosunkowo mały
procent całości radzieckich wojsk powietrznych, poza tym Rosjanie w dużej mierze przegrywali te starcia, choć oczywiście propaganda i zawyżane listy zestrzeleń mówiły całkiem co innego. Pojawiło się wówczas kilku asów radzieckich, np. L. L. Szestakow (39 zestrzeleń w Hiszpanii), I. A. Łakiejew (32 zestrzelenia w Hiszpanii), S. I. Gricewiec (30 zestrzeleń w Hiszpanii plus 12 w Chinach). Wojna Zimowa nie przyniosła już nowych asów, liczba zestrzeleń kończyła się na czterech.

Kadra dowódcza to także wielki problem radzieckiego lotnictwa, a to dlatego, że większość doświadczonych dowódców wyższych szczebli straciło życie w czasie wielkiej czystki przeprowadzonej przez Stalina w latach 1937 – 1939. Na powstałe w jej wyniku wakaty na stanowiska dowódców pułków czy dywizji lotniczych powoływano ludzi bez doświadczenia, co bardzo źle wypływało na całą jednostkę, głównie dlatego, że kadra dowódcza nie posiadała autorytetu i umiejętności, aby nauczyć czegoś młodych pilotów, by wpoić im elementarne zasady przeżycia podczas walki powietrznej. Trudno stwierdzić jednoznacznie jakie było morale wśród lotników, ale zdaje się że wysokie. Oficjalna propaganda państwowa pilnowała tego, żeby lotnictwo było pierwsze wśród rodzajów wojska w ZSRR i tak rzeczywiście było, ponieważ Stalin uważał WWS za gwarant potęgi swojego państwa oraz za element niezbędny do realizacji swoich dalekosiężnych planów. Poza tym politrucy we wszystkich jednostkach dbali o to by morale było jak najwyższe i żeby załogi były poprawne politycznie. Warto tu zwrócić uwagę, że piloci radzieccy byli bardzo odważni i twardzi, świadczy to o tym, że chociaż pod tym jednym względem w WWS działo się dobrze. Ciekawą charakterystykę lotnictwa radzieckiego daje Mike Spick, potraktujmy je jednocześnie za rodzaj podsumowania: „jaka była wartość rosyjskich jednostek bojowych? W czasie wojny zimowej z Finlandią nie popisały się one zbytnio, wykazując brak umiejętności i inicjatywy. W części był to skutek stalinowskich czystek z 1938, w czasie których usunięto wielu zdolnych dowódców, oskarżając ich o to, Ŝe są politycznie niepewnym elementem. Byli wśród nich lotnicy mający doświadczenie zdobyte w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Ludzie Ci widzieli w działaniu Legion Kondor, i chcieli zaadoptować taktykę pary i czwórki (para i zwieno) w działaniach lotnictwa myśliwskiego. Ich zalecenia przepadły wraz z ich śmiercią. W efekcie rosyjscy piloci myśliwscy latali w szyku w kształcie litery „V”, po trzy samoloty, i nauczyli się, że indywidualizm i innowacyjność mogą być politycznie niebezpieczne. Wartość pilotów, wskutek braków w wyszkoleniu, była na ogół niewielka. Jednak mimo tych niedostatków sowieckie lotnictwo wojskowe było niebezpiecznym przeciwnikiem, choćby przez samą liczebność”.

Bibliografia:

Michulec R., Stalinowskie sokoły, Gdynia 1995.

Spick M., Myśliwskie asy Luftwaffe, Warszawa 2004.

Zdjęcie: Hubert Śmietanka