Rola lotnictwa w natarciu pancernym w świetle poglądów Ludwika von Eimannsbergera i Heinza Guderiana

Streszczenie Summary
Artykuł przedstawia poglądy Ludwika von Eimannsbergera i Heinza Guderiana na rolę lotnictwa w natarciu oddziałów pancernych jednocześnie przybliżając czytelnikowi koncepcje użycia broni pancernej autorstwa obu teoretyków. Podstawę rozważań stanowiła praca Ludwika von Eimannsbergera, zatytułowana Wojna Pancerna oraz książka Heinza Guderiana Achtung Panzer. Postulowali oni stworzenie w pełni samodzielnych sił pancernych, zorganizowanych w dywizje i korpusy. Zdaniem obu autorów działania odpowiednio licznych jednostek pancernych w sprzyjającym terenie i przy zachowaniu elementu zaskoczenia oraz wsparcia innych rodzajów broni w tym także lotnictwa mogło doprowadzić do załamania całego systemu obrony przeciwnika. Ponadto artykuł zawiera odniesienia do toczących się w dwudziestoleciu międzywojennym dyskusji nad nowymi rodzajami broni. The article is the analysis of the Ludwig von Eimannsberger’s and Heinz Guderian’s beliefs about the role of aviation in the attack of armored units. At the same time this paper is introducing to the reader the concepts of these two authors about using panzer weapons. The basis of these considerations was the work of Ludwig von Eimannsberger, entitled Der Kampfwagenkrieg and Heinz Guderian’s book Achtung Panzer. They postulated to create fully independent armored forces, organized into divisions and corps. In Guderian’s and Eimannsberger’s opinion the using of sufficiently numerous of tanks units in the favorable area with maintaining the element of surprise and with support of other kinds of units (e.g. aviation) could lead to the collapse of the entire opponent’s defense system. Additionally, this article contains references to the discussions on new types of weapons during the interwar period.
Hasła indeksowe Key Words
Ludwik von Eimannsberger, Heinz Guderian, siły powietrzne, dywizje pancerne, teoria wojskowości Ludwig von Eimannsberger, Heinz Guderian, air force, panzer divisions, military theory

Dyskusja nad miejscem w siłach zbrojnych i metodami zastosowania czołgu rozgorzała już w chwili jego powstania i debiutu na polach bitew. Koniec Wielkiej Wojny nie przyniósł rozstrzygnięcia na tejże płaszczyźnie – dwadzieścia lat pokoju było czasem rozważań nad charakterem przyszłej wojny, a także poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: czy i w jakim stopniu opancerzony wóz mechaniczny na kołach lub gąsienicach może zmienić w przyszłości prowadzenie wojny(( L. Eimannsberger, Wojna Pancerna, Warszawa 1937, s. 1. )) Zwolennicy rozbudowy sił pancernych uważali czołg za otwarcie nowej epoki w historii wojen – główne narzędzie prowadzenia ofensywy(( J. Solarz, Doktryny Militarne XX Wieku, Kraków 2009, s. 162. )) , inni dostrzegali w nim jedynie taktyczny środek wsparcia królowej pola bitew – piechoty, przeciwnicy utrzymywali, iż pojazdy pancerne mogły sprawdzić się jedynie w warunkach minionej wojny: Czołg sam w sobie jest dziwactwem. Okoliczności, które powołały go do życia, były wyjątkowe (…) jeśli pojawią się one ponownie, sytuacja zostanie rozwiązana przy użyciu innych środków(( Słowa gen. Louisa Jacksona cytat za: H. Messenger, Sztuka Blitzkriegu, Warszawa 2002, s. 43. )). Innym problemem wywołującym ożywione dyskusje, podobnie jak kwestia broni pancernej, była celowość rozbudowy sił powietrznych. Koncepcje użycia lotnictwa w charakterze ofensywnej broni strategicznej przedstawił w pracy Panowanie w powietrzu włoski generał Giulio Douhet, wykazując wyższość samolotów nad wojskami lądowymi. Zdaniem Włocha siły powietrzne dysponowały większym zasięgiem operacyjnym, przez co zdolne były do zniszczenia znajdujących się na głębokim zapleczu obiektów kluczowych dla nieprzyjacielskiego wysiłku wojennego(( J. Solarz, Doktryny…, s. 142-143. )). Osiągnięcie tytułowego panowania w powietrzu miała zapewnić w pełni samodzielna flota lotnicza, za najbardziej efektywny sposób walki z samolotami wroga włoski generał uważał nie starcia powietrzne, a bombardowanie lotnisk, fabryk i składów zaopatrzenia. Nieskrępowane działania armii powietrznej w postaci nalotów na ośrodki polityczne, przemysłowe, a także zabudowania cywilne miały doprowadzić do szybkiego zwycięstwa w wojnie((W. Kozaczuk, Wehrmacht, Warszawa 2004, s. 130-131. )).
Koncepcja użycia sił powietrznych Douheta w latach 30-tych stała się szeroko znana w Europie, budziła żywe polemiki w niemieckich kręgach wojskowych, dążących do odzyskania suwerenności militarnej poprzez zerwanie z krępującymi armię postanowieniami traktatu wersalskiego. Artykuł 198 części piątej owego traktatu głosił, iż: ani awiacja wojskowa, ani morska nie będzie wchodziła w skład sił zbrojnych Niemiec, pozostawiono jedynie możliwość utrzymywania 100 hydroplanów lub hydrogliserów nieposiadających broni, amunicji lub bomb((Traktat wersalski – tekst polski, część V, art. 198. )). W 1933 roku dr Robert Knauss, jeden z kierowników Lufthansy, nawiązując w swoim memoriale do idei Douheta, proponował utworzenie potężnej floty bombowców zdolnej do wtargnięcia na głębokie zaplecze nieprzyjaciela i uniemożliwienie mu zorganizowanego prowadzenia wojny((W. Kozaczuk, Wehrmaht…, s. 130. )). Do idei Douheta odwoływali się także orędownicy rozbudowy innych rodzajów broni. Dwaj teoretycy wojny pancernej Ludwig von Eimannsberger i Heinz Guderian nie podzielali poglądów włoskiego generała – Eimannsberger pisał o nich: jeszcze nie nadszedł czas człowieka ptaka; generał Douhet, przynajmniej w tej chwili nie ma słuszności, a działanie flot powietrznych obu stron wyraźnie nie wystarcza, by zmusić już w początkach wojny jedną ze stron do zawarcia pokoju(( L. Eimannsberger, Wojna…, s. 1. )). Guderian stwierdził natomiast, iż: nie trzeba być jednak douhetystą, by dojść do przekonania o dużym znaczeniu lotnictwa w wojnie przyszłości(( H. Guderian, Achtung Panzer! Uwaga Czołgi!, Warszawa 2012, s. 364. )) dodając: siły lotnicze potrzebowały i nadal potrzebują na ziemi partnera(( Ibidem, s. 224. )).
Austriacki generał artylerii Ludwik von Eimannsberger swe poglądy zaprezentował w wydanej w 1934 roku Wojnie pancernej. Sam autor dostrzegał niedostatki swej pracy: słaba strona pracy polega przede wszystkim na tym że autorowi brak wszelkiego doświadczenia co do wozów bojowych. Ten brak dzieli jednak z wieloma Niemcami((L. Eimannsberger, Wojna…, s. 5. )), pomimo tej uwagi publikację cechuje jasność poglądów oraz skrupulatne przedstawienie roli sił pancernych w przyszłym konflikcie. Wojna pancerna recenzowana była na łamach polskich periodyków: Przeglądu Piechoty i Przeglądu Kawaleryjskiego – wykładowca taktyki ppłk dypl. Jan Rzepecki gorąco zachęcał do lektury tejże książki jednocześnie przestrzegając, iż znakomity autor (…) jest jednak entuzjastą czołgów i silnika i zdaje się przeceniać ich możliwości((Recenzje i sprawozdania, Wojna Pancerna, [w:] Przegląd Piechoty 1938, z. 6, s. 851. )). Heinz Guderian w swych wspomnieniach podkreślał znaczenie pracy Eimannsbergera dla rozwoju niemieckich sił pancernych: generał Lutz i ja uważaliśmy, że wyraża ona nasze własne poglądy i że należy ją wydać, gdyż dzięki temu nowy nurt myśli wojskowej, który pragnęliśmy wylansować, wyjdzie ze źródła zagranicznego. Sam Heinz Guderian swoje poglądy przedstawił w wydanej po raz pierwszy w 1937 roku książce Achtung Panzer. Pracę tę, ówczesny generał major, napisał na polecenie swego zwierzchnika gen. Oswalda Lutza. Dzieło stanowiło zarówno ukoronowanie starań Guderiana przy tworzeniu niemieckich dywizji pancernych, jak i próbę pozyskania poparcia dla nowej broni w szerszych kręgach wojskowych. Guderian napisał o sobie: Wśród ślepców jednooki jest królem. Ponieważ nikt inny poza mną nie zajmował się tym problemem, zyskałem sobie niebawem opinie specjalisty(( H.Guderian, Wspomnienia Żołnierza, Warszawa 1991, s. 21. )). Opinia ta tylko połowicznie oddaje realia narodzin niemieckiej broni pancernej, gdyż już w 1935 roku ukazała się praca ppłk Waltera Nehringa zatytułowana Armie jutra. Przyczynek do kwestii motoryzacji wojsk za granicą, w której autor optował za ograniczeniem starych środków walki, a powiększeniem związków sił pancernych i lotniczych – zwracał uwagę na znaczenie masowego użycia nowych rodzajów broni(( W. Kozaczuk, Wehrmaht…, s. 135-137. )). Niemniej Guderian był twórcą najbardziej dopracowanej koncepcji użycia wojsk pancernych celem przeprowadzenia głębokich operacji. Guderian i Eimannsberger zakładali, iż czołgi nie powinny stanowić broni pomocniczej piechoty wręcz przeciwnie to piechotę, artylerię i lotnictwo należało dostosować do tempa natarcia jednostek pancernych.
Eimannsberger wyróżnił trzy etapy natarcia: przełamanie pierwszej linii umocnień, przełamanie drugiej linii oraz wdarcie się w wyłom dywizji pancernych((L. Eimannsberger, Wojna…., s. 263. )). Operacyjne użycie samodzielnych związków pancernych widział więc na etapie wykorzystania powodzenia, o dywizji pancernej pisał: służy do natarcia, tylko do natarcia, przede wszystkim na związki równorzędne albo dywizje zmotoryzowane tylko wyjątkowo na stałe fronty wojny pozycyjnej, i to w zasadzie tyłowe((Ibidem, s. 249. )). Guderian przypisał masom czołgów zgrupowanym w wielkie samodzielne jednostki zadanie rozwinięcia sukcesu taktycznego w sukces operacyjny. Kładł nacisk na skoncentrowanie sił w decydującym rejonie – celem przełamania linii nieprzyjaciela(( H. Guderian, Achtung…, s. 302. )). Ów decydujący rejon stanowiący punkt ciężkości – Schwerpunkt – był obecny w taktyce niemieckiej od czasów Clausewitza, który napisał: Sądzimy (…) siła w punkcie decydującym stanowi rzecz arcyważną i że ten właśnie czynnik w większości wypadków jest najważniejszy ze wszystkich((C. Clausewitz, O wojnie, Warszawa 2010, s. 145. )), dodając: należy zawsze zwracać uwagę na współdziałanie wszystkich sił, innymi słowy, że trzeba zawsze i stale mieć na oku, aby żadna ich część nie próżnowała(( Ibidem, s. 163. )). Guderian sprzeciwiał się organicznemu przydzieleniu czołgów do wszystkich dywizji piechoty, ponieważ zostałyby one rozrzucone na całym froncie, a tylko koncentracja umożliwiała zniwelowanie działania broni przeciwpancernej i artylerii wroga((H. Guderian, Achtung…, s. 300. )). Autor Achtung Panzer postrzegał wojska pancerne jako główne narzędzie przełamania – natarcie o odpowiedniej głębokości przeprowadzone w kilku rzutach zniszczy kolejne rejony koncentracji wroga, dotrze do stanowisk dowodzenia, pozycji baterii, a także zwalczy ruchome oddziały przeciwpancerne oraz opanuje strefę walki piechoty((Ibidem, s. 320-321. )).
Wedle koncepcji Guderiana lotnictwo aktywnie uczestniczyło w natarciu już od pierwszego etapu, a mianowicie rozpoznania. Rekonesans lotniczy uwzględniać miał drogi domarszu, rejon koncentracji, jak również zakładane pole bitwy – wykrycie przeszkód naturalnych i sztucznych – oraz siły nieprzyjaciela znajdujące się w terenie((Ibidem, s. 322. )). Rozpoznanie lotnicze musiało sięgać daleko poza linię frontu na całą głębokość ugrupowania nieprzyjaciela celem dostarczenia informacji o rozlokowaniu odwodów: zmotoryzowanych, przeciwpancernych i pancernych. Efekty rekonesansu tworzyły podstawy podziału zadań między siły pancerne i lotnictwo bojowe. Skuteczność zwiadu lotniczego ograniczają czynniki takie jak maskowanie, niekorzystne warunki pogodowe, rozległe obszary leśne, konieczność utrzymywania stałej styczności z wrogiem – to też Guderian za nieodzowne uważał zastosowanie rozpoznania naziemnego prowadzonego przez zmotoryzowane bataliony rozpoznawcze((H. Guderian, Achtung…, s. 339. )).
Obok masowego użycia i terenu umożliwiającego rozwinięcie, czynnikiem decydującym o powodzeniu natarcia było zaskoczenie. Uzyskanie elementu zaskoczenia Eimannsberger upatrywał w: szybkim działaniu – przeprowadzeniu rozwinięcia w możliwie najkrótszym czasie, jednoczesnym uderzeniu w kilku kierunkach. Podstawowym warunkiem zachowania zaskoczenia miało być jednak zupełne odrzucenie preludium artyleryjskiego oraz zabezpieczenie rejonów koncentracji przed nieprzyjacielskim rozpoznaniem lotniczym (odsunięcie stanowisk sprzętu od przeciwnika – takie rozwiązanie było możliwe tylko przy zastosowaniu wojsk pancernych i zmotoryzowanych zdolnych pokonywać znaczne odległości o własnych siłach). Zachowanie elementu zaskoczenia już w czasie natarcia przypisywał szybkiemu parciu do przodu – wykluczał przerwy w uderzeniu(( L. Eimannsberger, Wojna…, s. 14.5 )). Wnioski te podzielał również Guderian zalecając przesunięcie zbliżania w rejon koncentracji na porę nocną, przeprowadzenie ataku o świcie (aby wykorzystać poranny półmrok lub lekką mgłę) oraz zamaskowanie zaopatrzenia(( H. Guderian, Achtung…, s. 339. )). Szansą na zachowanie elementu zaskoczenia było dla Eimannsbergera i Guderiana pozorowanie za pomocą sił powietrznych ataków na innych odcinkach frontu((H. Guderian, Achtung…, s. 323, L. Eimannsberger, Wojna…, s. 269. )).