Maszyny F-35 wróciły do lotów po uziemieniu wywołanym problemami ze spadochronem.
Integrated Test Force Team zainstalował na maszynie AF-1 prawidłowo złożony spadochron w fotelu Martin Baker Aircraft Corporation. Do zawieszenia lotów doszło w ubiegłym tygodniu. Przez weekend miano dostarczyć 3 kolejne zestawy zawierające sprawne spadochrony. Ma to pozwolić na powrót do lotów kolejnych maszyn w tym tygodniu. W kolejnych dniach mają spływać następne zestawy tak by pozostałe samoloty mogły również wznieść się w powietrze. Loty i szybkie kołowania wstrzymano 26 stycznia w bazie Edwards, Eglin i w Fort Worth w zakładach Lockheeda. Podczas instalacji spadochronów w zagłówkach miało dojść do obrócenia ich o 180 stopni w porównaniu z przewidzianym układem. Warto wspomnieć, że spadochron dalej by się otworzył i pozwolił na uratowanie życia pilota, ale znacząco utrudniłby sterowanie opadaniem. Maszyny z Patuxent River nie zostały objęte zakazem lotów, gdyż mają wcześniejsze wersje foteli z poprawnie spakowanymi spadochronami. Dla producenta jest to z pewnością poważna wpadka, która nadszarpnie nieco wizerunek istotny zwłaszcza dla firm zajmujących się systemami bezpieczeństwa. Słowa uznania należą się natomiast ludziom, którzy w odpowiednim momencie spostrzegli usterkę.
Źródło: Australian Department of Defence
Zdjęcie: Lockheed Martin