Poza wykorzystaniem bombowców B-2 amerykanie wysłali nad Libię również swoje myśliwce.
Samoloty F-15 i F-16 podobnie jak maszyny innych krajów atakowały strategiczne cele wojskowe dzięki czemu możliwe będzie utrzymanie no-fly zone. Maszyny pochodziły m.in. z 48th Figher Wing. Istotną rolę w całej operacji oczywiście ma baza w Ramstain w Niemczech. Amerykanie pozostają bardziej enigmatyczni w swoich relacjach i nie podają zbyt wielu szczegółów operacji. Ataki miały na celu oddzielenie sił rebeliantów od wiernych Kadafiemu wojsk.
Źródło: USAF