Adam Krawiec, Król bez korony. Władysław I Herman książę polski, Warszawa 2014 – recenzja

Rządy Władysława I Hermana (1079-1102) nie cieszyły się wśród polskich mediewistów szczególnym zainteresowaniem. Rzadko kiedy historycy opisywali okres panowania brata Bolesława II Szczodrego. Nawet jeśli podejmowano badania nad latami 80., 90. XI wieku, czy przełomem XI/XII stulecia, niezbyt często dochodzono do pozytywnych konkluzji odnoszących się do oceny rządów Hermana. Sytuacja uległa zmianie tuż po 1945 roku. Historycy powojenni poczęli więcej uwagi poświęcać sylwetce tego monarchy. Zaczęło powstawać coraz więcej prac akcentujących przeróżne aspekty działalności polskiego księcia. Polska historiografia poczęła opisywać nie tylko polityczne dzieje Polski w opisywanym okresie czasowym, ale także z nie mniejszym zainteresowaniem podeszła do kwestii wojskowych, religijnych, społecznych, czy kulturowych. Zarówno w syntezach i nade wszystko w różnego rodzaju monografiach opisywano rządy Władysława I Hermana z różnych punktów widzenia. Najczęściej badacze oceniali nader sceptycznie jego rządy. Wytykano monarsze wiele błędów, nie zauważono, czy w niektórych przypadkach nie chciano nawet zauważyć pozytywnych aspektów polityki Kazimierzowica. Ostatnimi czasy zrewaloryzowano podejście do szeregu problemów z czasów Hermana. Można nawet powiedzieć, iż powstał nowy nurt w polskiej historiografii próbujący zrehabilitować ocenę Władysława. Niewątpliwie do tego kanonu wpisuje się praca (wydana w tym roku) poznańskiego uczonego Adam Krawca Król bez korony. Władysław I Herman książę polski.
Monografia A. Krawca została oparta na szerokiej podstawie różnego rodzaju źródeł z epoki. Badacz wykorzystał obok źródeł pisanych, również osiągnięcia z zakresu archeologii, numizmatyki, czy sfragistyki. Wszechstronne przygotowanie autora do napisania książki jest najlepiej widoczne w stylu, czy mówiąc jaśniej, w języku książki. Badacz operuje językiem stricte naukowym, analizuje źródła z dużą pieczołowitością, podpiera swoje wywody osiągnięciami polskiej mediewistyki. W wielu miejscach przedstawia swój punkt widzenia, który jest zdecydowanie odmienny od innych powszechnie obowiązujących ustaleń. Jednakże z drugiej strony, bierze pod uwagę, że część stwierdzeń i sądów jest oparta na nieweryfikowalnych, trudnych do interpretacji wzmiankach źródłowych, co pozwala zaklasyfikować niektóre z jego uzasadnień do kręgu przypuszczeń, hipotez.
Praca została podzielona na sześć rozdziałów. Pierwszy z nich omawia życie Władysława I Hermana aż do katastrofy rządów jego brata Bolesława II Śmiałego (1079). Drugi rozdział obejmuje lata 1079-1085. Natomiast trzeci charakteryzuje stosunek Hermana do syna Śmiałego, Mieszka Bolesławowica. Z kolei trzy końcowe rozdziały w głównej mierze zasadzają się na analizie, dość drobiazgowej, schyłkowych lat głównego bohatera książki, skupionych nade wszystko na domowej wojnie ze swoimi synami –Zbigniewem i Bolesławem.
Oceniając książkę pod względem naukowym trzeba wziąć pod wzgląd lapidarność i częstokroć niejasność wzmianek źródłowych, na podstawie których buduje się obraz rządów „króla bez korony” – jak to celnie określił polskiego księcia poznański historyk. A. Krawiec doskonale zdaje sobie sprawę ze szczupłości bazy źródłowej, dlatego często operuje słowami typu: „być może”, „prawdopodobnie”, „zapewne”, w wyniku czego podkreśla niedobór wiedzy na temat czasów hermanowych. Badacz część przekazów źródłowych zinterpretował nieco inaczej, niż jego poprzednicy. Z jego dywagacji wyrasta Władysław I jako postać nietuzinkowa, ponadprzeciętna, zasługująca na bardziej pozytywną ocenę. Takie postrzeganie działalności księcia zasadniczo różni się od dotychczasowych prób jego oceny w polskiej mediewistyce, która z dużą rezerwą, wręcz „pogardą” odnosiłą się do dokonań Hermana.
Profesor A. Krawiec określa Hermana jako polityka gabinetowego. Władca polski, zdaniem historyka, nie był typowym wodzem, ale nawet mimo braku predylekcji dowódczych potrafił niekiedy wygrywać różne starcia (z Pomorzanami – choć w ogólnym rozrachunku pomorska polityka Hermana zakończyła się fiaskiem; czy też pod Kruszwica ze Zbigniewem). Główny bohater biografii, podług dezyderatów uczonego, nie był nieudacznikiem, monarchą pozbawionym energii. Wręcz przeciwnie z kart biografii, można wykoncypować, iż potrafił odpowiednio spożytkować energię i dobrą koniunkturę dla osiągnięcia wybranych celów, które następnie wprzęgał w życie. M. in. potrafił skorzystać na wypadkach z 1079 r. skutkujących obaleniem Bolesława II, choć podług zdania uczonego analizującego relację Galla Anonima i Wincentego Kadłubka, nie był inspiratorem buntu, osobą pierwszoplanową, choć niekiedy próbowano widzieć to inaczej. Władca polski miał prowadzić niezwykle prężną politykę. Wykorzystał konflikty między książętami ruskimi, potrafił nawiązać dobre stosunki z władcą Niemiec, co zdaniem autora nie świadczy wcale o jego uległości wobec cesarstwa. Uczony zwrócił również baczną uwagę na stosunki polsko-czeskie. Zauważył, że zaniechanie płacenia trybutu ze Śląska na rzecz Czech był spektakularnym sukcesem polskiego księcia. Natomiast przemożną pozycję i wpływy palatyna Sieciecha wytłumaczył tym, że nie był to wynik słabości księcia, ale wręcz przeciwnie – pokłosie świadomej działalności Hermana ukierunkowanej na centralizację państwa.
Wyżej wyartykułowane sądy A. Krawca to główne założenia publikacji poznańskiego mediewisty, z których wszelako jednoznacznie dojść można do zdania, iż Herman nie był złym władcą. Władysław Herman „król bez korony” był raczej władcą niepoślednim, a jego polityka wewnętrzna, czy zagraniczna nie oznaczała osłabienia rangi Polski w regionie.
Monografia w znacznej mierze rewiduje dotychczasowe ustalenia polskich historyków. Niniejsza recenzowana książka jest rzetelnym opracowaniem, z którym winien zapoznać się każdy mediewista, czy uczony zajmujący się dziejami Polski wczesnofeudalnej. Autorskie spojrzenie A. Krawca na Władysława Hermana, de facto wcale nie odosobnione, winno być wzięte pod uwagę. Nie winno z góry się deprecjonować rządów Władysława. Winno się również zważyć na pozytywne cechy polskiego księcia, w czym przekonuje tak naprawdę lektura omawianej pozycji.

Mariusz Samp

krl-bez-korony