Śmiało można stwierdzić, że Zygmunt III Waza w polskiej świadomości historycznej nigdy nie cieszył się zbyt wielką popularnością. Polskiego króla do dziś oskarża się o wplątanie Rzeczypospolitej Obojga Narodów w wieloletni konflikt z państwem szwedzkim, brak orientacji w polskiej specyfice ustrojowej, próby wprowadzenia absolutyzmu w szlacheckiej Polsce oraz ortodoksyjny katolicyzm, który miał doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa kontrreformacji na ziemiach Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Ci, którzy lepiej znają dzieje szesnasto- i siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej mogliby jeszcze osądzić króla o kupczenie koroną Rzeczypospolitej, która miała być rzekomo obiecana dynastii habsburskiej, a także o bezsensowny konflikt z najpotężniejszym wówczas magnatem, Janem Zamoyskim, który do dzisiaj jest uważany za wybitnego męża stanu, polityka i mecenasa sztuki.
Co jest przyczyną powstania czarnej legendy polskiego monarchy, który rządził szlachecką Rzeczpospolitą niemal przez pół wieku? Na pewno starsza historiografia. Już osiemnastowieczni historycy negatywnie wypowiadali się na temat Zygmunta III. Nieprzychylne poglądy na temat elekcyjnego króla były utrwalane na przestrzeni lat, kształtując tym samym negatywny wizerunek monarchy. Nie należy także zapominać o konflikcie Zygmunta III z Janem Zamoyskim. Spór ten trwał od początku panowania Wazy do śmierci potężnego magnata, a więc do 1605 roku. W tym czasie powstało wiele ulotnych pism, utworów literackich, w których nie brakowało inwektyw zarówno z jednej, jak i drugiej strony sporu. Jednak to Zamoyski jest obecnie przychylniej oceniany przez społeczeństwo i to właśnie propaganda polskiego magnata jest bardziej znana i doceniana, a w tej nie brakowało krytyki kierowanej pod adresem Wazy.
W ostatnich latach jednak próbuje się nieco zrehabilitować wizerunek Zygmunta III. Potwierdzeniem tego może być chociażby książka autorstwa Przemysława Szpaczyńskiego, pod tytułem Mocarstwowe dążenia Zygmunta III w latach 1587-1618. Autor monografii jest doktorem nauk humanistycznych, zajmuje się przede wszystkim problematyką reformacji i kontrreformacji oraz stosunkami Rzeczypospolitej ze Szwecją, Rosją i Habsburgami w XVI-XVIII w.
W prezentowanej książce historyk wysuwa dość interesującą tezę. Twierdzi, że Zygmunt III od początku swego panowania w Rzeczypospolitej dążył do podporządkowania sobie Rosji w sojuszu polsko-szwedzkim. Janowi III oraz jego synowi miała bowiem przyświecać wielka idea połączenia potencjałów obu królestw nadbałtyckich celem walnej rozprawy z wyrastającą na potęgę Moskwą, która już od końca XV wieku zagrażała prowincjom obu państw(( P. P. Szpaczyński, Mocarstwowe dążenia Zygmunta III w latach 1587-1618, Kraków 2013, s. 348. )). Plany te ostatecznie legły w gruzach w 1618 roku. Do tego jednak czasu Zygmunt III musiał prowadzić aktywną politykę zagraniczną wobec Moskwy, Szwecji oraz Habsburgów, którzy przecież nie mogli być zadowoleni z powstawania potężnego państwa sąsiadującego z ich ziemiami. Waza usiłował także przekonać szlachtę do swoich planów. Ta jednak, będąca już wtedy pod przemożnym wpływem magnatów nie do końca potrafiła zaufać swojemu monarsze. Dla szlachty polityka Zygmunta III Wazy miała od początku prowadzić do wzmocnienia pozycji monarchy w demokratycznym państwie polskim. Stan szlachecki nie potrafił uzmysłowić sobie, że polityka dynastyczna polskiego króla jest zbieżna z racją stanu Rzeczypospolitej Obojga Narodów. To w głównej mierze miało zadecydować o fiasku mocarstwowych planów Zygmunta III, a nie źle prowadzona polityka zagraniczna przez stronnictwo dworskie.
Te wszystkie problemy rzetelnie i szczegółowo omawia w swojej monografii Szpaczyński, odwołując się do bogatego materiału źródłowego oraz licznej literatury przedmiotu, którą udało mu się zebrać. Warto również podkreślić, że autor recenzowanej książki nie jest niewolnikiem negatywnych poglądów o panowaniu Zygmunta III, które zdążyły się mocno zakorzenić w polskiej historiografii. O królu wypowiada się przychylnie i pozytywnie, uprzedza nawet o tym czytelnika już na początku monografii(( Tamże, s. 8-9.)). Może to być pewną wadą książki. Brak obiektywnej oceny króla przez historyka to przecież poważny zarzut. Jednak z drugiej strony, do tej pory w polskim piśmiennictwie historycznym, i nie tylko, powstało tak wiele pozycji negatywnie oceniających życie i działalność Zygmunta III, że raczej powinno cieszyć to, że dyskusja na temat panowania polskiego króla nabiera rumieńców i należy się spodziewać, że w najbliższych latach będzie ona kontynuowana. To właśnie w recenzowanej pozycji można się zapoznać z zupełnie innym wizerunkiem Wazy. Szpaczyński stara się bowiem rzetelnie przekonać czytelnika, że Zygmunt III wcale nie przyczynił się do uwikłania Rzeczypospolitej w wojnę ze Szwecją, nie zamierzał zrezygnować z elekcyjnego tronu na rzecz dziedzicznej korony, nie kupczył koroną swych przodków po kądzieli oraz nie spowodował fiaska osadzenia na tronie carskim syna Władysława.
Dodatkowym atutem recenzowanej monografii jest rzetelne i staranne wydanie. Literówek jest mało, rażących błędów w ogóle, a bibliografia liczy sobie około czterdziestu stron.
Opracowanie Przemysława Szpaczyńskiego należy więc uznać za w pełni oryginalne. Jest to rzetelnie napisana monografia naukowa, która wpisuje się, w tak naprawdę dopiero powstający nurt polskiej historiografii, którego celem jest próba nowego spojrzenia na dzieje dynastii Wazów w Rzeczypospolitej. Warto sięgnąć po tę pozycję. Szczególnie dlatego, iż można zapoznać się z zupełnie nowym wizerunkiem Zygmunta III.
Szymon Dranikowski