Australia będzie musiała wypełnić jakoś lukę, która powstanie w wyniku opóźnień w programie F-35.
US Air Force Major General John Thompson poinformował, że program rozwoju samolotu musi zostać przesunięty o dwa lata. Co najmniej do roku 2017. Wstępna gotowość dla Australii z 14 maszynami miała własnie wypaść w roku 2017. Samoloty miały stacjonować w bazie Williamtown. Efekt tego opóźnienia jest taki, że Rząd będzie musiał zakupić więcej maszyn Super Hornet by zastąpić wycofywane F/A-18 Hornet. Według Thompsona do końca programu testów potrzeba jeszcze 5-6 lat, a faza prób w locie jest wykonana w około 20 %. Ostatnie szacunki mówią o koszcie jednej maszyny rzędu 130 milionów dolarów. Zobowiązanie Australii to zakup jedynie 14 maszyn, ale plan zakłada by było ich nawet 100. opozycja już teraz grzmi, że plan zostanie zmniejszony do 50 samolotów jeśli tylko wygra wybory. Ważniejsze jest jednak stwierdzenie Thompsona w którym czytamy, że możliwości samolotu mogą zostać ograniczone, tak by nie wydłużać czasu oczekiwania potencjalnych odbiorców. O ile od jakiegoś czasu było spokojniej wokół programu o tyle teraz sprawy zaczynają przybierać coraz bardziej nieciekawy obrót. Zastanawiające do jakiego stopnia amerykanie sa gotowi obciąć możliwości swoich samolotów, które miały być najlepsze na świecie.
Źródło: The Advertiser
Zdjęcie: Lockheed Martin