Analitycy z Lixington Institute podnieśli kwestię MV-22 służących w USMC.
Według ich raportu pomimo znaczących sukcesów i potwierdzenia swojej wartości bojowej na pierwszej linii w kraju nadal pojawiają się głosy, że sprzęt jest za drogi, za skomplikowany i przepłacony, a jego jakość jest niepewna. Jak słusznie zauważono sceptycy pomijają zaangażowanie maszyn w wielu ostatnich konfliktach by wymienić tylko Irak, Afganistan i Libię nie wspominając operacji humanitarnych. Jakby tego było mało dowódcy wręcz nawołują o zwiększenie liczby MV-22 jako że doskonale sprawdza się w realnych warunkach. Jak przytaczają eksperci Ospreye wylatały już bezpiecznie ponad 140,000h, a stopień zastąpienia maszyn CH-46 wynosi ok. 50%. Jedna sztuka kosztuje 68 milionów dolarów, ale w zamian otrzymujemy sprzęt zdolny do zastąpienia dwóch, a nawet trzech maszyn starszego typu. CH-46 przewozi 12 żołnierzy na odległość do 75 mil z prędkością do 145mph. MV-22 natomiast przewozi 24 żołnierzy, na odległość do 325 mil z prędkością 260mph. Powyższe dane są jedynie cyframi. Lepiej przemawiają podawane w raporcie przykłady z życia wzięte: CH-46 startując z Bagdadu nie doleci nawet do granicy, a Osprey jest w stanie dotrzeć do Zatoki Perskiej, Morza Śródziemnego, czy Kaspijskiego i to wszystko bez tankowania bez którego śmigłowiec się nie obędzie. Jak zwykle bijący pianę dokonują niezwykłych machinacji liczbami by potwierdzić swoje argumenty. Najgorsze jest jednak to, że ktoś tym ludziom wierzy, a twarde dane umykają w chciałoby się rzec szatańskich statystykach i porównaniach. Trzeba przyznać, że człowiek zaczyna się zastanawiać co takimi „ekspertami” kieruje skoro pomijają istotne fakty i manipulują liczbami.
Źródło: Lexington Institute
Zdjęcie: USMC