W poniedziałek zdjęto zakaz lotów dla bazy Elmendorf-Richardson na Alasce.
Wczoraj do lotów wróciły F-22 z bazy Langley-Eustis. Rzecznik bazy zapewnił, że inżynierowie będą dalej zbierać informacje niezbędne do rozwiązania problemu. To już drugie uziemienie w tym roku. Co gorsza wydawało się, że problemy zostały przynajmniej czasowo rozwiązane. Nałożono szereg ograniczeń i wprowadzono nowe rozwiązania. Podjęte kroki miały doprowadzić do ustabilizowania sytuacji. Nic takiego jednak się nie stało. Jak mantrę powtarzam swoje obawy o zaufanie pilotów do sprzętu. Jak w takiej sytuacji można wykonywać dobrze swoje obowiązki. Zdaje się, że wśród samych pilotów musi huczeć jak w ulu. Niestety do nas takie informacje nigdy nie dotrą.
Źródło: AFP
Zdjęcie: Lockheed Martin