Na stronach flightglobal pojawił się ciekawy tekst.
Jak powszechnie wiadomo, program F-35 co jakiś czas jest dotykany przez poważne kłopoty i opóźnienia. Można dostrzec pewne podobieństwa w tym jak przebiega cykl rozwojowy Lightninga II i maszyny C-17 Globemaster III. Na oba samoloty spadła fala krytyki, oba zaliczyły wzrost kosztów oraz mnóstwo problemów technicznych by wspomnieć jedynie problemy ze skrzydłem w C-17 które pękało przy obciążeniu rzędu 80% nominalnego. C-17 pokazuje jednak, że można wyjść z takich tarapatów i uzyskać nawet więcej zamówień niż pierwotnie zakładano. Wielkim zagrożeniem dla F-35 B jest brak stabilności. DoD zwolnił tempo produkcji, a na dokładkę mamy wzrost kosztów budowy samolotu. Więc dużo leży po stronie rządu amerykańskiego. Jeśli zaryzykuje i dokona zakupu tak jak było to w przypadku C-17 może to pomóc programowi, ale jeśli dalej będą cięcia i brak wiary w sukces ratunek dla tej maszyny wydaje się mało prawdopodobny. Zwłaszcza przy tak negatywnym PR.
Zdjęcie: Lockheed Martin
Źródło: flightglobal.com