Dzień był wyjątkowy. Wracały maszyny F-16 z Hiszpanii oraz trójka pilotów ukończyła program szkolenia Basic Course.
Przyjechałem trochę wcześniej. Na biurze przepustek standardowa procedura wojskowa. Człowiek zapomina nad wyraz szybko jak to się odbywa i jakie jest wojsko;). Pod bramę podjeżdża Honker. Kolejna nieplanowana atrakcja. Co prawda nic nie przebije wycieczki z sierżantem na pace stara (sierżant rzecz jasna siedział w kabinie i odpowiednio motywował kierowcę), ale… Jedziemy na płytę. Dowódca pododdziału prosi o ustawienie się w ulubioną formację wojskową. Grzeczny marsz dwójkami na lądowisko dla helikopterów i już można rozgrzewać aparaty. Zanim jednak weszliśmy na płytę lotniska standardowa procedura. Kiedy wchodzisz do domu wycierasz buty na wycieraczce. Taki zwyczaj i kultura. Lotnisko jest domem, domem dla samolotów, a one nie lubią brudu i śmieci. Zatem wszyscy grzecznie oczyszczamy obuwie. Wieje mocno. Następnym razem trzeb ubrać się cieplej. Chociaż niebo jest zasnute chmurami zdążają się przebłyski słońca. Zresztą tam u góry zawsze świeci słońce. Tylko trzeba być tam u góry… Powoli do lotniska zbliża się pierwsza para. Prowadzący ląduje wręcz idealnie, prowadzony tylko odrobinę gorzej, a potem… Potem sami zobaczcie:
Wszystkie zdjęcia: Krzysztof Kuska