Według najnowszych analiz Lexington Institute samolot J-20 nie jest wcale tak dobry, ani tak duży jak sądzono na początku.
Patrząc na maszynę z przodu faktycznie posiada ona wygląd podobny do F-22, ale brakuje jej wielu cech stelath, które czynią z Raptora samolot o utrudnionej wykrywalności dla radarów. Zwłaszcza z boku i z tyłu. Nie wiadomo również do o jakiego stopnia użyto materiałów pochłaniających fale radarowe. Według ekspertów nie jest to jednak zbyt duża wadą, ponieważ samolot będzie latał w chińskiej przestrzeni powietrznej i mając przewagę własnego terytorium może być groźną maszyną. Na to potrzeba jednak jeszcze wielu lat rozwoju. Pierwsze raporty wskazywały również, że samolot ma mieć 70 stóp, ale okazało się że porównując maszynę do obiektów o znanych wymiarach jego długość ma wynosić tyle co F-22 i niewiele różnić się od 64 stóp F-15C. Rozpiętość skrzydeł ma również być podobna do Raptora i wynosić 41 stóp jednak powierzchnia skrzydła bardziej zbliżona jest do F-15 niż do legitymującego się znacznie większą powierzchnią F-22. Może to mieć ogromne znacznie w kontekście zasięgu z racji przechowywania paliwa w skrzydłach. Szacuje się, że prędkość J-20 jest mniejsza niż Mach 2, ale póki co warto mieć na uwadze, że samolot najprawdopodobniej nie lata na swoich nominalnych silnikach które są dalej rozwijane. Samolot najprawdopodobniej nie posiada funkcji Supercruise pozwalającej na złamanie bariery dźwięku bez dopalania. Szacuje się, że samolot przenosi o 25% mniej paliwa więc dodatkowo obniża to jego wartość. J-20 nie posiada najprawdopodobniej wektorowego sterowania ciągiem co znacznie ogranicza jego możliwości manewrowe.
Zdjęcie: defencetalk
Źródło: Lexington Institute