W świąteczne niedzielne popołudnie, załoga dyżurna śmigłowca ratowniczego z Gdyni-Babich Dołów, ewakuowała na ląd potrzebującego pomocy medycznej pasażera promu. Poszkodowany znajdował się 50 km na północy zachód od Rozewia.
11 listopada, o godzinie 14.18 załoga śmigłowca dyżurnego SAR (ang. Search And Rescue) z Gdyni-Babich Dołów postawiona została w stan gotowości alarmem ratowniczym „pomoc medyczna”. Z otrzymanych informacji wynikało, że pomocy medycznej i ewakuacji na ląd potrzebuje jeden z pasażerów promu STENA SPIRIT znajdującego się ok. 50 km na północny-zachód od Rozewia. Załoga śmigłowca W-3WARM Anakonda, dowodzonego przez kpt. pil. Marcina Chałubińskiego, osiągnęła gotowość do startu o godzinie 14.24. Start Anakondy nastąpił o 14.30. Kierując się w kierunku promu, załoga nawiązała łączność ze służbami koordynującymi akcję ratowniczą oraz z załogą promu. Po osiągnięciu rejonu akcji, o godzinie 14.53, śmigłowiec dokonał zawisu nad promem, a na jego pokład został opuszczony ratownik. W jego asyście podjęto poszkodowanego na pokład śmigłowca, za pomocą noszy. Anakonda opuściła rejon akcji o godzinie 15.18 i wykonała lot powrotny do lotniska w Babich Dołach, gdzie na poszkodowanego oczekiwała już karetka pogotowia.
* * *
Była to dziewiętnasta akcja poszukiwawczo – ratownicza przeprowadzona przez lotników morskich w tym roku i 636 od początku istnienia BLMW. W tym czasie udzielono już pomocy 337 osobom. Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej jest jedyną w Polsce formacją lotniczą utrzymująca ciągłą gotowość do prowadzenia działań ratowniczych z powietrza nad obszarami morskimi. Całodobowy dyżur SAR, w ramach polskiej strefy odpowiedzialności „Konwencji o poszukiwaniu i ratownictwie morskim”, pełniony jest przez załogi śmigłowców W-3WARM w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach oraz śmigłowców Mi-14PŁ/R lub W-3WARM w 44 Bazie Lotnictwa Morskiego w Darłowie. Przez cały czas, system ratownictwa wspiera załoga samolotu patrolowego M28B 1R Bryza, pełniąca całodobowy dyżur na lotnisku w Siemirowicach koło Lęborka.
Tekst i zdjęcie kmdr ppor. Marcin Braszak