Przez dwa dni rywalizowały ze sobą drużyny czterech państw w zorganizowanych przez 6 Brygadę Powietrznodesantową Międzynarodowych Zawodach imienia generała Mariana Zdrzałki.
Skoki spadochronowe, strzelanie, rzucanie granatem i dwudziestopięciokilometrowa górska pętla złożyły się na tegoroczny sprawdzian dla spadochroniarzy. W ósmej już edycji tej międzynarodowej rywalizacji spadochroniarzy udział wzięło dziesięć pięcioosobowych ekip z czterech państw – Czech, Kanady, Niemiec i Polski. Nasz kraj oprócz pięciu zespołów wystawionych przez każdy z batalionów 6 Brygady Powietrznodesantowej reprezentowali także podchorążowie z Wyższej Szkoły Oficerskiej z Wrocławia.
Podczas pierwszego dnia zawodów ich uczestnicy rywalizowali podczas strzelania z karabinka i rzucania granatem ćwiczebnym a także na zrzutowisku po skokach spadochronowych. Podczas pierwszej konkurencji zawodów zorganizowanego na strzelnicy w Gliwicach prowadzono ogień do celów ukazujących się na odległościach 100, 150 i 200 metrów. Ten etap najtrudniejszy okazał się dla ekip zagranicznych, które na co dzień używają innej broni niż karabinek szturmowy Beryl używany powszechnie w Wojsku Polskim.
Po południu wszystkie ekipy przyjechały do Krakowa, gdzie na położonym pod tym miastem lotnisku w Pobiedniku Wielkim rozegrano kolejną konkurencję czyli skoki ze spadochronem. Żołnierzy desantowano z samolotu Bryza na spadochronach AD-95 z wysokości ok. 400 metrów. Moment, w którym ostatni zawodnik z każdej ekipy lądował na ziemi uruchamiał pomiar czasu, który zatrzymywał się dopiero w chwili gdy wszyscy zawodnicy z danej drużyny zameldowali się w punkcie zbiórki.
Drugi dzień zawodów to pętla o długości 25 kilometrów biegnąca górskimi szlakami w Beskidach w pobliżu Bielska – Białej. Na jej trasie zorganizowane były także dodatkowe punkty kontrolne na których spadochroniarze musieli wykazać się także innymi umiejętnościami. Przejście po linie, konieczność znalezienia dodatkowych punktów w terenie czy umiejętność stosowania technik linowych podczas zejścia z zapory wodnej to konkurencje w których rywalizowali spadochroniarze podczas tego górskiego biegu. Jednym z najtrudniejszych elementów okazał się jednak wodny odcinek rywalizacji czyli trzy kilometry jakie musiały pokonać wszystkie drużyny wiosłując w wojskowych pontonach na Jeziorze Międzybrodzkim. Sprawdzian ten wymagał od zawodników nie tylko siły i wytrzymałości ale przede wszystkim zgranej pracy zespołowej.
Na mecie po podliczeniu wszystkich wyników okazało się, że tegorocznymi zwycięzcami okazali się spadochroniarze z 16 batalionu powietrznodesantowego z Krakowa. Wyprzedzili oni swoich kolegów z 18 batalionu Powietrznodesantowego z Bielska-Białej i podchorążych z pierwszego zespołu Wyższej Szkoły Oficerskiej. Trzy pierwsze ekipy odebrały puchary i medale z rąk generała brygady Adam Joksa w czasie uroczystej zbiórki z okazji Święta 6 Brygady Powietrznodesantowej.
***
Generał brygady Marian Zdrzałka począwszy od 1974 roku przez 10 lat był dowódcą 6 Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Surowy i wymagający, był jednak bardzo koleżeński i nad wyraz sprawiedliwy. Wśród żołnierzy zyskał przydomek „TATA”.
Tekst: kpt. Marcin Gil
Zdjęcie: Sebastian Brzezina, Marcin Gil