Najtrudniejszy wyścig przygodowy świata Red Bull X-Alps 2013 zmierza ku końcowi. Niekwestionowanym liderem stawki jest Christianem Maurer. Gdyby Szwajcar utrzymał tempo, do Monako dotarłby już w poniedziałek. W rywalizacji zostało jeszcze 29 zawodników, w tym reprezentant Polski — Paweł Faron.
Maurer ma ponad 150 km przewagi nad rywalami. Co prawda wykorzystał już “Night pass”, czyli możliwość poświęcenia jednej nocy w wyścigu na marsz, ale dawno już minął ósmy punkt kontrolny- Mont Blanc i przed nim już tylko nieco ponad 300 km do Monako.
W czwartek, piątego dnia rywalizacji Red Bull X-Alps, na drugie miejsce z dziewiątego przesunął się Martin Muller. Szwajcarski zegarmistrz pędził w pogoni za rodakiem, jednak dzisiaj rano spadł o kilka pozycji w stawce. Dołączył teraz do grupy zawodników: Antoine Girard (Francja 2), Jon Chambers (Wielka Brytania) i Clement Latour (Francja 1), którzy desperacko próbujących zmniejszyć przewagę lidera wyścigu. Zaraz za nimi znajdują się też Peter Gebhard (Włochy 2), Ferdinand Van Schelven (Holandia) i Toma Coconea (Rumunia). To właśnie pomiędzy nimi rozgrywa się prawdziwa podniebna walka.
Jedyny reprezentant Polski w Red Bull X-Alps — Paweł Faron walczy o utrzymanie w stawce. Wczoraj wieczorem dotarł do czwartego punktu kontrolnego na Zugspitze (2962 m n.p.m.), na szczycie którego spędził noc. Obecnie zajmuje 23 miejsce na 29 zawodników. Dziś rano wyruszył w drogę na południe, w kierunku punktu kontrolnego Ortler zlokalizowanego we Włoszech. Od mety dzieli go 759km.
Faron stracił pozycję w pierwszej 20 w czwarty dzień wyścigu. Według prognoz środa miała być deszczowa. W ciągu dnia wypogodziło się jednak, a Paweł maszerujący dolinami nie zdołał tego wykorzystać na lot. Po przejściu przez Innsbruck wciąż znajdował się w dolinie. Na skraju strefy zakazu lotów w pobliżu lotniska postanowił zaryzykować. Podszedł 500 metrów w górę i wzbił się w powietrze na paralotni. Niestety plan się nie powiódł. Co prawda udało się nie wlecieć w strefę, ale i tak szybko musiał wylądować. Później Faron maszerował do późnego wieczora. Polak nie wykorzystał jeszcze możliwości nocnej wędrówki – „Night Pass”, więc wciąż ma szansę na awans w rankingu.
Co 48 godzin odpada ostatni zawodnik. 10 lipca o 6:00 rano, jako pierwszy z Red Bull X-Alps 2013 odpadł Claudio Heidel (Argentyna). Z kolei dzisiaj z wyścigiem musiał pożegnać się reprezentant Nepalu Babu Sunuwara.
Dalsze losy wyścigu zależą od tego jak szybko Szwajcar Christian Maurer przekroczy linię mety. Od tego momentu, zawodnicy mają jeszcze tylko 48 godzin by wylądować w Monako, później wyścig zostaje wstrzymany.
Źródło / Autor: Red Bull
Zdjęcie: Red Bull