W ostatnich dniach udało się zintensyfikować loty na F-35.
Dzięki zaangażowaniu personelu z 58th Aircraft Maintenance Unit w Eglin przeprowadzono start czterech maszyny rano, a po przywróceniu gotowości do lotów ta sama czwórka wzbiła się w powietrze po południu. Dodatkowo w rezerwie czekała piąta maszyna, gdyby któryś z samolotów odmówił posłuszeństwa.
Podczas prób w Eglin piloci F-35 wykorzystywali swoje radary do śledzenia kolegów latających na F-16.
Z perspektywy w pełni dojrzałej konstrukcji tego typu misje wydaja się być standardowe, ale dla nowo wprowadzane maszyny misje ranne i południowe spora liczbą samolotów stanowią spore wyzwanie od strony logistycznej i stąd nie ma co dziwić się temu, że Amerykanie chwalą się swoim osiągnięciem.
Źródło: USAF
Zdjęcie: USAF