Streszczenie | Summary |
Artykuł dotyczy podróży Winstona S. Churchilla. Pierwszymi celami podróży późniejszego premiera Wielkiej Brytanii były Ventor, Kent i Paryż. Liczył on jednak na zobaczenie wojny. Z tego względu został korespondentem wojennym. Pierwotnie znalazł się na Kubie, a później pisał relacje z „Perły Korony Brytyjskiej” – z Indii. | The article talks about the travels of Winston S. Churchill. The first destinations that the future politician visited included Ventor, Kent and Paris. Churchill, however, wanted to see the war with his own eyes. This is why he became a war correspondent. At first he was stationed in Cuba, later on he wrote reports from the “Jewel in the British Crown” – i.e. India. |
Hasła indeksowe | Key Words |
Winston S. Churchill, podróże, Indie | Winston S. Churchill, travels, India |
Wczesnym rankiem 24 stycznia 1895 roku, niedługo przed przyjęciem Winstona do Czwartego Pułku Huzarów, zmarł jego ojciec Lord Randolph. Niespełna pół roku później na tamten świat odeszła Pani Everest ((A.Liebfeld, Churchill, s. 42.)). Wszystko to sprawiało, iż więzi Winstona z obecnym miejscem pobytu stawały się coraz słabsze, a coraz bardziej uwidaczniała się chęć poznania świata. Uczucie ciekawości potęgowała chęć sprawdzenia w praktyce wszystkich umiejętności zdobytych podczas żmudnego procesu edukacyjnego.
Pierwsze wojaże młody Churchill miał już za sobą. Ventor, Kent czy Paryż, gdzie zabierała go zmarła w lipcu tego roku pani Everest były jednak wycieczkami czasów odległych. Brakowało im jedynie odrobinie pikanterii. Churchill pragnął zdobywać szlify w boju, otrzymywać medale. Brzmi to dość dziwnie w dzisiejszych czasach, ale Winston pragnął wojny z prawdziwego zdarzenia.
Choć bitwy i walkę na froncie do tej pory mógł poznać jedynie za pomocą korespondentów wojennych lub z opowieści starszych wojskowych, to znów przypomniał o sobie wątek powieści Fitzgeralda Wielki Gatsby. „Chyba w żadnych czasach służba na wojnie nie była tak wysoko ceniona przez władze wojskowe i tak gorąco upragniona przez oficerów wszystkich rang. Otwierała szybką drogę do awansu we wszystkich rodzajach broni. Była okazałą bramą do chwały”- pisał w Mojej Młodości Winston ((W.S.Churchill, Moja Młodość, s. 62.)).
W końcu stało się. Młody oficer kawalerii mógł wykorzystać pięciomiesięczny okres urlopu na przeżycie ekscytującej przygody. Destynacją była Kuba, gdyż tylko w tym rejonie świata wówczas coś się działo z militarnego punktu widzenia. Churchill stwierdził, że skoro nie można w owym czasie na wojnie walczyć, to można przynajmniej ją obserwować. Taką właśnie sposobność dawała właśnie wyspa archipelagu Wielkich Antyli. Dodatkową mobilizacją była propozycja z ilustrowanej gazety wieczornej „The Daily Graphic”, która poprosiła go o zostanie korespondentem wojennym ((http://www.winstonchurchill.org/i4a/pages/index.cfm?pageid=114#1874 [2006].)).
Wtedy długie godziny spędzone przy odrabianiu lekcji z angielskiego i wskazówki pani Everest, co do sposobu wyrażania swoich myśli przydały się niezmiernie. Na przełomie blisko dwóch miesięcy w „The Daily Graphic” pojawiło się pięć relacji Churchilla o sytuacji na Kubie. Każda publikowana była na jego łamach na miesiąc po napisaniu, więc gdy artykuł pojawiał się w prasie wieści były już dawno nieaktualne. Wszak nie była to era internetu, a odległość z Kuby do Anglii jest dość znaczna ((Winston S. Churchill, War Correspondent, Exeter 1992, s. 3-22, ed. F.Woods.)).