Stephen Trimble z Flightglobal zamieścił ciekawe informacje na temat F-22 Raptor.
Jak wiadomo samoloty F-22 są uziemiona z powodu niezidentyfikowanej dotąd awarii z aparaturą tlenową – onboard oxygen generating system (OBOGS), której producentem jest firma Honeywell. Okazuje się, że po uziemieniu samolotów w maju prace mające na celu znalezienie usterki nie były ograniczone jedynie do systemu tlenowego. Co więcej według wypowiedzi przedstawiciela Air Combat Command (ACC) za wcześnie jest by ostatecznie jako winowajce awarii podać OBOGS. Poszukiwania obejmują więcej obszarów. Całą sprawa jest poważna i trudna, ale coraz bardziej przypomina szukanie igły w stogu siana. Amerykanie od ponad miesiąca nie są bliżej zlokalizowania usterki. Samoloty za grube miliard dolarów nie mogą być w pełni użytkowane. Samo uziemienie jest jak najbardziej słuszne- brak tlenu= chwilowa utrata świadomości pilota i możliwa katastrofa lotnicza. Natomiast czas jaki jest potrzebny na usunięcie problemu jest już nieco za długi. Czyżby technika pobiła swych wynalazców? Pierwsze informacje i problemach z instalacją tlenową pojawiły się w marcu. Uziemienie samolotów nastąpiło w maju. Teraz mamy połowę czerwca, a raczej już zbliżamy się ku jego końcowi i ACC podaje, że pracują nad rozwiązaniem problemu. Długo. Za długo jak na najważniejszy samolot przewagi powietrznej supermocarstwa. Jedynego supermocarstwa. Może dlatego idzie to tak wolno? Brak presji?
Zdjecie: Lockheed Martin