Lotnisko Chopina wejdzie na drogę sądową ze sprawcą fałszywego alarmu bombowego, który we wtorek wieczorem spowodował ewakuację terminala dworca lotniczego. Wytoczony zostanie proces cywilny o pokrycie wszystkich kosztów akcji. Lotnisko Chopina nie wyklucza również pozwu zbiorowego od wszystkich podmiotów, które poniosły straty na skutek ewakuacji.
We wtorek o godz. 19:10 na podstawie anonimowego zgłoszenia o podłożeniu bomby na lotnisku zarządzona została ewakuacja terminala dworca lotniczego. Strefa ogólnodostępna terminala była wyłączona z użytkowania przez około półtorej godziny, ewakuowanych zostało około 300 osób. Alarm spowodował opóźnienia w odlotach 13 samolotów. Wkrótce po zgłoszeniu okazało się, że alarm jest fałszywy, a policja ujęła jego autora, którym okazał się 29-letni mieszkaniec Starachowic w woj. świętokrzyskim.
Naczelny dyrektor przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, które zarządza Lotniskiem Chopina, podjął decyzję o wystąpienie z roszczeniami wobec autora fałszywego alarmu i domaganiu się na drodze sądowej zwrotu poniesionych kosztów akcji oraz stosownego zadośćuczynienia.
– Z pełną determinacją i bezwzględnością będziemy domagać się poniesienia wszelkich konsekwencji od sprawców fałszywych alarmów bombowych na Lotnisku Chopina w Warszawie. Mam tu na myśli nie tylko konsekwencje finansowe, ale również napiętnowanie społeczne. Będziemy dążyć do opublikowania wizerunku autora alarmu i jego nazwiska. W dzisiejszych realiach nie ma i nie będzie miejsca i tolerancji dla tego typu patologii – powiedział Mariusz Szpikowski, naczelny dyrektor Portów Lotniczych, dyrektor Lotniska Chopina w Warszawie.
W akcję ewakuacji terminala na lotnisku zaangażowani byli funkcjonariusze Straży Ochrony Lotniska, Państwowej Straży Granicznej, policji i innych służb lotniskowych. Trwa szacownie kosztów akcji.
Źródło / Autor: Lotnisko Chopina