Zimowy najazd na osadę rycerską w Gostyniu

Anno Domini 1382, gdy w Wielkopolsce trwała wojna domowa między Grzymalitami a Nałęczami, Stefan z Karnina herbu Wieniawa, popierający Grzymalitów postanowił zebrać zbrojnych i niespodziewanym wypadem zdobyć gród w Gostyniu należący do Bartosza Wezenborga, stronnika Nałęczy. Cały plan miał szansę powodzenia gdyż nie spodziewano się ataku zimą, a wartownicy zapewne schronili się przy paleniskach w domach…
Tak przedstawia się fabularne tło zimowego wypadu rekonstruktorów średniowiecza do Gostynia, w dniach 26-27 stycznia. Organizatorzy z GRH Polonia Maior czyli poczty: Wieniawa Leszno, Wezenborg Gostyń, Rawa Rawicz, Pomian Słupca, pomimo mrozu i śniegu postanowili na dwa dni opuścić ciepły, monotonny XXI wiek ruszając na rekonstrukcję bitwy i marszu w ekstremalnych warunkach. Każdy otrzymał określone funkcje i rolę, od ciury obozowego, przez kucharzy, rzemieślników, obsługę artylerii po zbrojnych. Ubrania i ekwipunek obozowy musiały być ściśle zgodne z okresem 1350-1400 oraz dodatkowo chronić przed kilkunastostopniowym mrozem. Po długim, ponad 10 kilometrowym marszu, wojska dowodzone przez Wojciecha „Wściekłego” Szygułę dotarły pod wały gostyńskiego grodu i rozpoczęły szturm. Chociaż użyto broni ognistej, obrońcy dowodzeni przez namiestnika grodu Igora Alagierskiego długo stawiali opór. Gdy w końcu zdobyto warownię, oblegani i napastnicy zasiedli do upragnionej tradycyjnej biesiady przy grzanym piwie i miodzie. Noc spędzono już przy paleniskach w ciepłych chatach wewnątrz palisady wśród pieśni i tańców.

Tekst: Wojciech Lorek

Zdjęcia: Coetus Amicorum