Tygři Sedmi Moří, cz. 1, Francouzští korzàři 1340-1697 – recenzja

Jacques Marseille, Tygři Sedmi Moří, cz. 1, Francouzští korzàři 1340-1697, Praha 2011, Wydawnictwo CeskyCestovatel.cz, ss. 136. 169Kč (ok. 27,50zł)

Prac, książek, opracowań poświęconych czasom innym niż współczesność na rynku wydawniczym polskim, czy też europejskim jest niewiele. Z tym większym zaciekawieniem warto zajrzeć do pracy wydanej w Czechach a będącej przekładem francuskiej serii „Tygrysy siedmiu mórz”, poświęconej piractwu morskiemu.

Książka skupia się na piractwie francuskim i to w najszerszym tego słowa znaczeniu. Odnosi się bowiem nie tylko do piratów działających poza jakimikolwiek granicami prawa, ale także tymi którzy piractwo traktowali jako służbę dla króla i z jego woli łupili obce jednostki. To zaś powoduje, że nie otrzymujemy kolejnej pozycji opiratach, poszukiwaniu skarbów, kolejnych odmian bohaterów w wersji komiksowej, ale porządne choć skromne opracowanie historyczne. Wojny morskie prowadzone przez piratów, czy tez wywoływane przez nich działania militarne są tylko obrzeżem wydarzeń wojen morskich, ale z tego powodu na pewno nie są mniej ważne.

Autor rozpoczyna swoje rozważania pod koniec średniowiecza, gdy Europa powoli wychodziła z okowów zamknięcia na kontynencie europejskim. Rozpoczynały się pierwsze, choć niewielkie wyprawy morskie, eksplorowanie wybrzeży, pojawiały się nowe konstrukcje okrętów i statków zdolnych do dalekich rejsów, do oderwania się od wybrzeży, wyjścia na otwarte wody oceanu. Autor pokazuje jak organizowano rejsy, jak dobierano załogi, jak wybierano trasy. Nie ucieka od wskazania jak ważny był w tym względzie postęp w technice szkutniczej. Tworzony obraz przeszłości Autor bardzo mocno wpisuje w wydarzenia, które uważa za ważne i decydujące, jak choćby starcie pod Sluys 24 czerwca 1340 roku. Opisuje losy pierwszych, ówczesnych korsarzy jak choćby Jean Marant. Całość ilustrowana jest litografiami okrętów i statków z epoki.

Przez kolejne rozdziały przedzieramy się przez historie piratów, tych z Bretanii, tych którzy popłynęli w poszukiwaniu azteckiego złota, czy też tych którzy rabowali w rejonie przyszłej Kanady. Autor w oparciu o dobrze dobraną literaturę, źródła i bazy internetowe tworzy obraz rozwoju francuskiego korsarstwa, aż do połowy XVII wieku. Poznajemy bardzo różne oblicza korsarstwa, także te kompletnie niespodziewane, gdy korsarze stawali się kartografami, czasami admirałami, a często wykonawcami królewskiej polityki. Francja nigdy nie zdołała opanować mórz i oceanów, musiała się godzić z dominacją hiszpańską, holenderską, czy też z czasem angielską. Często jedyną metodą walki z tą dominacją stawało się właśnie wspierane przez państwo oficjalnie czy nie oficjalnie piractwo.

Książka tu dziś polecana to tylko pierwszy tom, dwa kolejne już się ukazały, które prowadzą czytelnika w swojej opowieści aż do 1864 roku. Te trzy drobne książeczki tworzą mało znaną część morskiej historii Europy, a szczególnie Francji. Właśnie z tego powodu są szczególnie warte polecenia.

Prof. UAM dr hab. Maciej Franz