ZEA wyraziły zgodę na wsparcie sił koalicyjnych w Libii.
Informację przekazał prezydent Sarkozy, który uzyskał ją od władz Emiratów. Z pewnością jest to dobra wiadomość zważywszy na fakt, że państwa Arabskie nie spieszą się ze wsparciem operacji. Poza Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi misję Świt Odysei zdecydował się wesprzeć jedynie Katar. Większa liczba państw arabskich może znacznie poprawić wizerunek całej sprawy. Co charakterystyczne oba kraje włączyły się do działania w zasadzie w sytuacji w której zagrożenie dla własnego lotnictwa spadło jako że padają deklaracje o zniszczeniu libijskich Sił Powietrznych. Nie można wykluczyć niezidentyfikowanych jeszcze wyrzutni i ocalałych stacji radarowych, które nie włączane nie zostały wykryte, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Zatem ZEA i Katar wchodzą w misję niejako z drugiego, bezpiecznego szeregu. Pojawiają się głosy, że koalicja będzie teraz atakować jednostki lądowe, a głównie czołgi.
Zdjęcie: Lockheed Maartin
Źródło: Reuters